niedziela, 21 grudnia 2014

Tort Sachera (Sachertorte)



Kto był w Wiedniu ten zna, a kto nie był - koniecznie musi spróbować :)
Tort Sachera jest czołowym przysmakiem (razem z Torcikiem Mozarta), którego należy skosztować będąc w stolicy w Austrii.
Jego historia jest dość ciekawa, bowiem w XIX wieku na dworze księcia Metternicha, pod nieobecność szefa kuchni młody czeladnik (zaledwie 16-o letni) podjął się zadania stworzenia nowego deseru dla bardzo wymagającego księcia i jego gości. Tort, który przygotował Franz Sacher tak się spodobał, że stał się głównym przysmakiem Metternicha.
Syn Franza - Eduard Sacher - wybudował hotel "Sacher", w którym podaje się po dziś dzień wynalazek Franza Sachera.

Tak naprawdę, nie do końca jest znana receptura tego Tortu, ponieważ oryginalny przepis jest bardzo dobrze chroniony przez właścicieli hotelu. Przepisu można się jedynie domyślać z corocznej listy podawanej przez hotel z wszystkimi zużytymi w danej ilości produktami.

Tort jest bardzo delikatny, bardzo czekoladowy i wbrew pozorom nie jest trudny. Jest świetny na poczęstunek w zbliżający się okres świąteczny i noworoczny.
Jego ''świetność'' polega na prostocie, a zarazem na tym, że nie jest mdły i z każdym kolejnym kawałkiem chce się go więcej i więcej i więcej...

Składniki:

CIASTO CZEKOLADOWE:
  • 2 tabliczki gorzkiej czekolady
  • 1 kostka miękkiego masła
  • niecała szklanka cukru (trochę więcej niż 3/4 )
  • 1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 7 jajek
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 140 g migdałów
  • szczypta soli 
 Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do ostygnięcia.
Miękkie masło (w temperaturze pokojowej) ucieramy na puszystą masę i dodajemy stopniowo cukier. Dokładnie miksujemy jakiś czas, aż cukier zacznie się rozpuszczać.
Następnie wlewamy do tego ostudzoną czekoladę i miksujemy do połączenia się składników.

Teraz musimy oddzielić białka od żółtek. Robimy to tak, że białka wbijamy w suchy, czysty garnek lub miskę, w której będziemy potem ubijać z nich pianę, natomiast żółtka dodajemy PO JEDNYM do masy czekoladowej i za każdym razem wmiksowujemy w ciasto. Gdy wszystkie żółtka są już wbite to dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia oraz posiekane na drobno migdały (ja je zblendowałam). Wszstko miksujemy na jednolitą masę.

Pianę z białek ubijamy na najwyższych obrotach ze szczyptą soli na sztywną pianę (tak, że po odwróceniu garnka nam nie wypadnie).

Tak ubitą pianę musimy wmieszać w ciasto. Dodajemy ją stopniowo do masy czekoladowej i szybko ale delikatnie mieszamy. Najlepiej to robić drewnianą pałką lub łyżką.

Takie ciasto wylewamy do tortownicy na dole wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 45-50 min. Zbliżając się do końca czasu należy sprawdzać patyczkiem drewnianym czy ciasto w środku jest jeszcze mokre, czy już nie. Jak jest to musimy czas jeszcze o kilka minut wydłużać, jak już jest suche to można wyjąć.
Wyjmujemy od razu i odstawiamy do ostygnięcia.

POLEWA CZEKOLADOWA:
  • 200 ml śmietanki kremówki
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 1,5 łyżeczki żelatyny 
  • 50 g masła 
Żelatynę namaczamy w łyżce zimnej, przegotowanej wody i odstawiamy do napęcznienia.
Śmietankę wlewamy do rondelka i zagotowujemy.
Czekoladę drobno siekamy.
Gdy śmietanka się zagotuje zdejmujemy ją z ognia i dodajemy czekoladę. Mieszamy aż się całkiem rozpuści. Następnie dodajemy żelatynę i również mieszamy do całkowitego rozpuszczenia.
Odstawiamy na dosłownie 5 min i po tym czasie dodajemy drobno pokrojone masło. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia.

Miskę z polewą wstawiamy do zimnej wody albo ( jeśli nie ma ostrych mrozów, jednak jest zimno) wystawiamy za okno lub na balkon i co jakiś czas mieszamy. Musimy uważać żeby nie zamarzła.

DODATKOWO:
  • 400 g dżemu morelowego (ja użyłam teraz brzoskwiniowego i też jest pycha :)
  • Można jakieś czekoladowe ozdoby z białej lub gorzkiej czekolady, aby ładnie ozdobić (pamiętajmy jednak, że ten tort jest bardzo elegancki i wykwintny, jego wspaniałość polega na minimalizmie więc to jest opcjonalne. Jeśli się zdecydujemy na ozdabianie to róbmy to z wdziękiem ;)
Słoiczek (albo słoiczki) z dżemem podgrzewamy z kąpieli wodnej aby dżem się zrobił płynny (robimy tak ponieważ nie trzeba wtedy nasączać dodatkowo ciasta. Płynny dżem będzie wystarczający do tego celu)
Tort przekrawamy na dwa blaty (ja odwróciłam go do góry nogami, ponieważ góra była lekko wypukła, a warto aby jednak był płaski).
Trochę ponad 3/4 dżemu wykładamy na dolny blat i dokładnie rozsmarowujemy. Przykrywamy to drugim blatem i na górę wykładamy resztę dżemu. Rozprowadzamy po całej górnej powierzchni.

Teraz musimy polać ciasto polewą.

Najlepiej wziąć tackę, która jest większa niż nasze ciasto, na niej położyć do góry dnem miskę, garnek lub rondelek (nie za wysokie) jednak muszą być delikatnie mniejsze niż ciasto. Na to dopiero kładziemy ciasto. Chodzi w tym o to, że podczas oblewania ciasta polewą, będzie ona nam spływać na tackę i będzie nam wygodniej to ciasto z każdej strony posmarować czekoladą. Ważna aby miska była odrobinę mniejsza od ciasta, ponieważ wtedy boki ciasta nam nie będą opadać w dół, a jednak miska nie będzie się brudzić od polewy. (pamiętajmy aby podstawić ją do góry dnem ponieważ w innym wypadku ciasto nam się zapadnie w środek miski czy garnka).

Tak oblane ciasto zostawiamy na jakieś 30 min aż polewa trochę zastygnie. Ona nigdy nie będzie do końca twarda. Będzie bardzo delikatna i miękka, dlatego nie wstawiajmy go z powrotem do blachy tylko połóżmy na paterze lub jakiejś dużej tacy.

Ciasto już jest gotowe :)


Ciasto trafiło w dziesiątkę. Zniknęło szybciej niż się spodziewałam. Jest proste, nie jest bardzo wyszukane smakowo, jednak jest bardzo eleganckie, minimalistyczne, a smak migdałów i ich lekka chrupkość nadają czegoś niesamowitego :)

Moim zdaniem niesamowitą sztuką jest wymyślić coś takiego smacznego, prostego i minimalistycznego.
Bo każdy może upiec tort z przeróżnymi posypkami, dodatkami, kremami i ogromem różnych, mieszających się smaków, jednak wymyślić coś co nie mdli, nie nudzi i ogromnie smakuje gdzie tak naprawdę głównymi składnikami jest czekolada i dżem morelowy to sztuka. Ogromne chapeau bas dla Franza Sachera ode mnie :)

A wam serdecznie torcik polecam! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz