Przepyszny, lekki, orzeźwiający... taki jest kruchy ananasowiec! Ciasto częściowo pieczone, częściowo robione "na zimno". Na liście moim ulubionych ciast i deserów znajduje się zdecydowanie na podium. Odkryłam go na stronie mojeciasto.pl . Uwielbiam w nim to, że pomimo, że pomysł jest bardzo prosty: spód, stężały jogurt, a na to galaretka z owocami (cóż prostszego można wymyślić) to jest to ciasto niesamowicie orzeźwiające, zaskakujące i powalające na kolana.
Dodatkowym plusem jest to, że można je robić cały rok. Latem fajnie orzeźwia i ochładza, natomiast zimą przypomina o słonecznych dniach lata i zdecydowanie "ogrzewa" wspomnieniami chłodne wieczory.
Oprócz tego jest bardzo proste i uważam, że bardzo trudno tu coś zepsuć ;) Pomimo, że sam przepis może wydawać się lekko skomplikowany, bo tu mieszamy, tu przelewamy, tutaj dodajemy, dzielimy i dużo rzeczy wykorzystujemy i brudzimy, to tak naprawdę nie ma rzeczy którą można by tu popsuć - nic nam się nie zwarzy, nic się nie przypali, nic nie opadnie... po prostu to ciasto samo się robi :)
A jakie minusy ma ten ananasowiec? Zdecydowanie za szybko znika ;)
Jeśli ktoś nie wierzy to polecam zrobić, a gwarantuję że zniknie szybciej niż się tego spodziewamy. :)
Składniki:
SPÓD:
- 150 g. margaryny lub masła
- 1 szklanka przesianej mąki
- 1/2 szklanki cukru
- 1 jajko
Wszystkie składniki dokładnie łączymy (można ręką, można mikserem). Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia i na to przekładamy ciasto. Wyrównujemy zwilżoną w ciepłej wodzie łyżką (lub dłońmi). Pieczemy w 200 stopniach przez 20 min. Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
WIERZCH:
- 2 puszki ananasa
- 4 łyżki żelatyny
- 1/2 szklanki zimnej wody
- 500 g. jogurtu ananasowego
Żelatynę zalewamy wodą, mieszamy i odstawiamy aby napęczniała.
Ananasa z obydwu puszek wraz z zalewą przekładamy do garnka i zagotowujemy. (Jeśłi ananas jest w plastrach to kroimy go na kawałki). Ananas zawiera substancje, które nie pozwalają stężeć galaretce lub żelatynie, dlatego aby się ich pozbyć trzeba ananasa pogotować. Od momentu zagotowania, gotujemy jeszcze przez kilka chwil mieszając.
Teraz potrzebne nam będą dwie miski.
Garnek z zagotowanym ananasem zdejmujemy z ognia i odcedzamy kawałki ananasa od syropu. Syrop zlewamy do jednej z misek, a kawałki owoców wkładamy do drugiej.
Ananasa z obydwu puszek wraz z zalewą przekładamy do garnka i zagotowujemy. (Jeśłi ananas jest w plastrach to kroimy go na kawałki). Ananas zawiera substancje, które nie pozwalają stężeć galaretce lub żelatynie, dlatego aby się ich pozbyć trzeba ananasa pogotować. Od momentu zagotowania, gotujemy jeszcze przez kilka chwil mieszając.
Teraz potrzebne nam będą dwie miski.
Garnek z zagotowanym ananasem zdejmujemy z ognia i odcedzamy kawałki ananasa od syropu. Syrop zlewamy do jednej z misek, a kawałki owoców wkładamy do drugiej.
W syropie rozpuszczamy napęczniałą żelatynę i dokładnie mieszamy do rozpuszczenia. 2/3 tego syropu przelewamy do drugiej miski, w której znajdują się kawałki ananasa i odstawiamy do ostygnięcia. Do pozostałej części syropu (do tej 1/3) dodajemy jogurt ananasowy i bardzo dokładnie mieszamy.
Masę jogurtową wylewamy na wcześniej upieczony spód i wstawiamy do lodówki do stężenia.
Na stężały jogurt (nie musi być całkiem stężały. Ważne aby nie był płynny i aby nam się warstwy przy wlewaniu górnej nie połączyły ze sobą) przekładamy ananasa z syropem i równomiernie rozkładamy kawałki owoców. Wstawiamy do lodówki do całkowitego ścięcia się galaretek - najlepiej na całą noc.
Ciasto gotowe :)
Może przepis wydaje się skomplikowany, ale zapewniam, że nie jest... a warto spróbować bo ciasto jest obłędne - delikatnie słodkie, delikatnie kwaskowe, po prostu wspaniale orzeźwiające :)
Może przepis wydaje się skomplikowany, ale zapewniam, że nie jest... a warto spróbować bo ciasto jest obłędne - delikatnie słodkie, delikatnie kwaskowe, po prostu wspaniale orzeźwiające :)
bardzo fajny przepis szczegolnie w zimie :)
OdpowiedzUsuńAnanas rzadko u mnie gości, a tutaj widzę, że muszę go do siebie zaprosić. Wygląda pysznie (:
OdpowiedzUsuńU mnie też bardzo rzadko się pojawia w wypiekach. Częściej w sałatkach, czy jako dodatek do mięs (a zwłaszcza schabowego). Ten wypiek stał się jednak obowiązkowy co jakiś czas i zdecydowanie warto "zaprosić" ananasa do siebie do przyrządzenia tego cudeńka :)
UsuńCzy można zrobić galaretkę ze świeżego ananasa? Jak trzeba z nim wówczas postępować?
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńCiekawe inspiracje i fajny blog
OdpowiedzUsuńbardzo tutaj fajnie u Cb na tym blogu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy i pomocny blog :)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta takie wpisy !
OdpowiedzUsuń