środa, 19 listopada 2014

Domowa Chałka




Chałka... Mi kojarzy się z dzieciństwem, moim dziadkiem, który często jadał chałkę z mlekiem (a co za tym idzie - ja razem z nim), z czymś idealnym do dżemu, powidła, z czymś lekko słodkim ale nie za słodkim (jak różne bułki z nadzieniem w środku).
Od dawna chodził za mną pomysł zrobienia domowej chałki ale jakoś to odwlekałam i odwlekałam, aż w końcu kłopoty żołądkowe mojej mamy mnie do tego zmusiły.
Przepis, który wam prezentuję jest po prostu I D E A L N Y ! Znalazłam go na blogu pracowniawypiekow.blogspot.com delikatnie zmieniłam i voila!
Chałka jest mięciutka, delikatna, prosta w przygotowaniu i bardzo długo zachowuje świeżość - robiłam ją 5 dni temu, a do tej pory jest tak samo miękka, nie czerstwieje ani się nie psuje (!! Ważne aby po całkowitym wystudzeniu, przechowywać ją w foliówce i w całości - nie pokrojoną na kawałki jak chleb, który można kupić "żeby było szybciej i łatwiej". Chałka pokrojona na 'kromki' szybciej wysycha !!)\

Komu przede wszystkim polecana jest chałka?
Osobom mającym problemy z jamą ustną (wszelakie infekcje, afty, rany), z zębami, osobom które mają problemy z gardłem, przełykiem oraz żołądkiem (począwszy od ostrych infekcji gardła, gdzie przez ból i opuchliznę ma się problem z przełykaniem, skończywszy na wrzodach żołądka czy operacjach gardła, przełyku i żołądka), oraz dzieciom - zwłaszcza w okresie wymiany zębów mlecznych na stałe (chałka jest mięciutka, skórka również i gryzienie jej nie powoduje dolegliwości, a że jest lekko słodka - na pewno ucieszy maluchy ;)

Przepis, który poniżej prezentuję jest na 2 SPORE CHAŁKI!
Miałam obiekcje co do tego czy nie robić może z mniejszej ilości no bo zjadanie chałki przez miesiąc potem nie ma sensu. Jednak chałka tak jak pisałam sługo zachowuje świeżość, a poza tym jest tak pyszna, że znika w mgnieniu oka! :) (u mnie gdy tylko lekko przestygła zniknęła ponad połowa jednej, a wieczorem tego samego dnia już całej jednej nie było, także wierzcie mi lub nie - robi furrorę i smakuje wszystkim :)

Ten przepis można swobodnie modyfikować w zależności od potrzeb.
Jeśli ktoś chciałby zrobić chałkę bardziej 'chlebową' tzn. lepiej pasującą do wędliny, sera i innych wytrawnych rzeczy, zastępującą normalny chleb to polecam zmniejszenie ilości cukru (lub w ogóle nie dodawanie go), a zwiększenie ilości soli (można dodać również inne przyprawy).
Ja jako, że raczej mało słodzę, mało solę i ogólnie mało doprawiam - to jeśli ktoś lubi taką chałkę z prawdziwego zdarzenia (słodką, z kruszonką i ewidentnie jako raczej 'deser') to polecam dodać więcej cukru i dorobić kruszonkę - ja jej nie zrobiłam i dla mnie była okej :)

Dosyć pisaniny - Zapraszam do robienia i próbowania! :)



Składniki (na 2 duże chałki):
  • 30 g świeżych drożdży
  • 400 ml ciepłego (nie gorącego!) mleka
  • 6 łyżek cukru (osobom które wolą słodsze chałki polecam zwiększenie liczby cukru)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 kg mąki
  • 3 jajka (lekko roztrzepane)
  • 100 g masła (roztopionego i ostudzonego!!)
Na początek roztapiamy masło i studzimy (nie może być ono gorące bo poparzymy sobie ręce przy zagniataniu).
Drożdże wkładamy do miski (najlepiej do tej w której potem będziemy już robić ciasto) i zalewamy ciepłym mlekiem. Mieszamy do czasu aż się rozpuszczą. Następnie dosypujemy 850 g mąki (CZYLI NIE CAŁĄ KTÓRA JEST NA TEN PRZEPIS PRZEZNACZONA), sól i cukier. Wszystko mieszamy i lekko zagniatamy. Ciasto będzie lepiące i dość grudkowate. Teraz dodajemy lekko roztrzepane jajka i przestygnięte masło. Znowu zagniatamy. Teraz nam się ciasto wygładzi, przestanie mieć grudki i będzie się dość mocno kleić. Stopniowo dosypujemy pozostałą mąkę. Ciasto musi być bardzo miękkie i musi odchodzić swobodnie od ścianek miski.

W zależności od różnych czynników czasami trzeba dodać więcej mąki, czasem mniej - wszystko trzeba po prostu wyczuć. Pamiętajmy jednak, że ciasto ma prawo się lekko kleić i tego nie podsypujmy uparcie mąką bo wtedy chałka zrobi się sucha i twarda. Jednak jeśli nie będziemy jej w stanie odkleić od rąk, blatu czy miski to można troszkę dodać.

Gdy uznamy, że ciasto nadaje się już do wyjęcia z miski i wyrabiania na blacie (tzn nie planujemy dodawać żadnych składników) to wykładamy taką kulkę ciasta na blat i przez około 15 min wyrabiamy. Nie podsypujemy mąką!
Po tym czasie ciasto spryskujemy/smarujemy oliwą, wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrastania na 2 godziny.

W ciągu tych dwóch godzin ciasto musimy dwa razy o d g a z o w a ć. Na czym to polega? W miskę z wyrastającym ciastem wbijamy kilkukrotnie w różne miejsca pięść, tak aby uszło powietrze. Możemy je lekko zagnieść tak aby zmniejszyło swoją objętość. Po odgazowaniu znowu kładziemy w to samo miejsce do wyrastania. (proponuję odgazowywać co 40 min - w sumie 2 razy)

Gdy miną w sumie dwie godziny jego wyrastania to dzielimy ciasto na 2 części (czyli nasze 2 przyszłe chałki), a każdą z tych części na 4 kolejne. >>TUTAJ<<  jest filmik jak postępować przy zaplataniu chałki.
Po zapleceniu chałek, kładziemy je na blachę (lub jeśli mamy niewielkie blaszki to na dwie różne bo pamiętajmy że one jeszcze urosną), smarujemy z góry oliwą, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ostatnie 30 minut rośnięcia.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik na 180 stopni.
Po tych 30 minutach chałki smarujemy z wierzchu wodą (jeśli ktoś chce to posypujemy również kruszonką lub innym dodatkiem - np. sezamem czy makiem) i wstawiamy do piekarnika na 35 min.

Po upieczeniu uchylamy drzwiczki i czekamy aż ciepło stopniowo z piekarnika ucieknie (żebyśmy nie zrobili ciastu szoku termicznego, nikt tego nie lubi ;) , a następnie studzimy już chałki w dowolnym miejscu.
Po całkowitym przestudzeniu jak już pisałam - przechowujemy je w zawiązanych torebkach foliowych (tylko warunek jest taki że muszą być wystudzone - ciepłe pieczywo zacznie wilgotnieć i pleśnieć)

Ja najbardziej lubię chałkę z masełkiem, domowym powidłem śliwkowym lub mlekiem. A wy? ;)

Smacznego! :)


3 komentarze:

  1. Uwielbiam chałki, często je piekę, bo są po prostu pyszne :) Tobie wyszła cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      i przyznaję - chałki są cudowne! :)

      Usuń
  2. Wszyscy lubią chałkę, zrobiona samemu ma najlepszy smak :D

    OdpowiedzUsuń