Czas wrócić do świata żywych po prawie 4 miesiącach nieobecności i niemalże dwudziestoczterogodzinnej pracy nad morzem.
Przyznam się bez bicia, że prze cały ten czas miałam okazję doglądać "od kuchni" pracę na kuchni w świetnej restauracji, wśród znakomitych kucharzy. O tym jednak mam nadzieję, pojawi się dłuższy post w swoim czasie jak już ochłonę i zbiorę się do kupy aby coś takiego napisać.
Przechodząc już do "części właściwej" wpisu, chciałam was zaprosić na przewspaniałe, a jakże banalne ciasto - Tiramisu. Jednak jest pewne ALE! (jak zawsze ;) ) Poza umiejętnościami i wiedzą, do domu przywiozłam również kilka kilo tu i ówdzie więcej... także niestety Tiramisu pojawi się kiedy indziej, a dzisiaj zapraszam na równie smaczną rzecz, a o ile zdrowszą!
Dietetyczny sernik na jogurtach ! :)
Idealna propozycja dla tych wiecznie na diecie, oraz tych którzy chcą po prostu spróbować czegoś nowego. Dodam, że to świetny przepis aby zaskoczyć innych - w koncu jak to? sernik bez sera? Czas udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych ;)
TORTOWNICA 26 CM
Składniki na spód:
- 12 łyżek otrąb
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 5 żółtek
- 6 łyżek mleka
Wszystkie składniki ze sobą mieszamy i wykładamy na tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia. (masa może być mało zwięzła, natomiast nie przejmujmy się tym. Rozprowadzamy wszystko jak najdokładniej po całym dnie). Pieczemy w 180 stopniach przez 10-15 minut.
Składniki na masę:
- 1200 g jogurtu naturalnego
- 6 białek
- 3 budynie śmietankowe
- szczypta soli
- 3/4 szklanki cukru (ja nie użyłam w ogóle, bo lubię również niesłodkie wypieki, poza tym jak fit to fit ;) ale generalnie dla tych co wolą chociaż trochę słodkie ciasta polecam dodać)
- + kilka kostek gorzkiej czekolady
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli, a następnie (cały czas ubijając) dodajemy stopniowo cukier, następnie budynie i potem jogurty.
Taką masę wylewamy na upieczony spód i pieczemy również w 180 stopniach przez około 50 - 60 minut.
Po tym czasie wyłączamy piekarnik (pozwalamy ciastu kilka minut jeszcze "dojść") następnie uchylamy piekarnik, a dopiero po kilkunastu minutach wyjmujemy ciasto do ostudzenia.
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej i wylewamy na ciasto. Po ostygnięciu przechowujemy w lodówce. :)
Nie wiem jak wam, ale mi ten serniczek się niesamowicie podoba. Smakowo też pycha :) trochę inny niż te tradycyjne, ponieważ w konsystencji przypomina raczej piankę/ptasie mleczko niż typowy sernik, ale szczerze polecam bo warto spróbować, a co ważniejsze... samemu eksperymentować. :)
Sernik właśnie siedzi w piecu... nie mogę się doczekać, czy i jak wyjdzie!! :)
OdpowiedzUsuńDodalam 75g cukru; to nie tak dużo, a wolę żeby kubki smakowe gości były szczęśliwe :)
Ile kalorii ma 100 g?
OdpowiedzUsuńcieszę sie ze tutaj wpadłem jest wiele fajnych pomysłów!
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się jeszcze właśnie wyszczególnić jak dokładnie walory odżywcze ma 100 gramów tego sernika :)
OdpowiedzUsuń