tag:blogger.com,1999:blog-83373861004339133952024-03-27T08:20:35.308+01:00JedzeniomaniaAgnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.comBlogger48125tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-44822012303554996982015-10-03T19:02:00.001+02:002015-10-04T14:41:38.012+02:00Knedle ze śliwkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB_OnQvj6bqOqtKGDDusXvjK9hkm-DtiMrpOm7DmUs7KIfWmUXiyhR-qpt0JX3F6UgkjnpvHpvqmUsoFQMIwqCHQDHHWrrDbs0BYm6GAtt156pWb-yrVrbU8K_8-WiEo0M4_16H1SGjgV7/s1600/knedle+ze+%25C5%259Bliwkami+.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB_OnQvj6bqOqtKGDDusXvjK9hkm-DtiMrpOm7DmUs7KIfWmUXiyhR-qpt0JX3F6UgkjnpvHpvqmUsoFQMIwqCHQDHHWrrDbs0BYm6GAtt156pWb-yrVrbU8K_8-WiEo0M4_16H1SGjgV7/s640/knedle+ze+%25C5%259Bliwkami+.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Kiedyś za knedlami nie przepadałam... tej jesieni natomiast, jak pojawiły się śliwki to bym robiła i jadła wszystko co można z nimi zrobić! I w tym miejscu pierwsze co mi przychodzi do głowy mówiąc "śliwki" to knedle!<br />
<br />
Jestem zachwycona tym przepisem! Ciasto jest mięciutkie, delikatne, nie jest gumowate ani twarde, a co również bardzo ważne... nie rozpada się podczas gotowania.<br />
Ziemniaki ugotowałam poprzedniego dnia, dzisiaj zrobiłam całą resztę... zajęło mi to dosłownie chwilę. Idealny przepis na wykorzystanie ziemniaków, które zostaną z obiadu.<br />
<br />
Oczywiście jest pewne "ale" co do tych knedli. Nie użyłam tu ani grama cukru, dlatego po przekrojeniu knedli nie ma efektu "wypływającego syropu". Jeśli ktoś chce go uzyskać to przy wkładaniu śliwki w ciasto wystarczy dodać trochę cukru (1/4 - 1/2 łyżeczki cukru).<br />
Pomijając fakt cukru dodam również, że ja lubię knedle z przesmażoną bułeczka... oczywiście wszelakie wersje ze śmietaną czy masłem również będą smakowały wyśmienicie! :)<br />
<br />
A teraz co tu dużo mówić... zapraszam do gotowania. :)<br />
<br />
<b>SKŁADNIKI:</b><br />
<br />
<ul>
<li>1 kg ziemniaków </li>
<li>ok. 0,5 kg umytych i wypestkowanych śliwek węgierek</li>
<li>3 jajka</li>
<li>mąką (ile tej mąki to wyjaśnię poniżej ;) </li>
</ul>
<div>
Ziemniaki obieramy i gotujemy, a następnie przeciskamy przez praskę (lub jeśli ktoś nie posiada praski to można się posłużyć zwykłym tłuczkiem. Knedle, które widać na zdjęciach były robione właśnie z ziemniaków gniecionych tłuczkiem, a nie praską). Odstawiamy je teraz do przestygnięcia.</div>
<div>
Można je ugotować dnia poprzedniego, a całą resztę zrobić na chwilkę przed obiadem. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Puree ziemniaczane dociskamy do dna garnka w taki sposób aby utworzyła nam się w miarę równa powierzchnia. Dzielimy na 3 części (można narysować znaczek Mercedesa ;) i jedną z tych części wyjmujemy ze swojego miejsca. W tą dziurę wsypujemy mąkę (oto i powód dla którego ciężko określić ile tego jest. Po prostu ma być jej tyle aby zajmowała objętościowo tyle co 1/3 masy ziemniaczanej). Oczywiście tą 1/3 ziemniaków co wyciągnęliśmy również używamy przy zagniataniu ciasta (żeby nikt przypadkiem nie uznał, że to wyrzucam! Broń Boże! :) </div>
<div>
Dodajemy 3 jajka i wszystko ze sobą dokładnie łączymy (można to robić ręcznie, lub posłużyć się mikserem z końcówkami do zagniatania ciasta)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ciasto się bardzo klei dlatego warto mieć mocno oprószone mąką ręce. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przygotowane ciasto na knedle wykładamy na dobrze oprószony mąką blat i lepimy grube wałki. Każdy z wałków kroimy na 3-4 centymetrowe kawałki. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
W każdy z kawałków wkładamy śliwkę i tworzymy kulkę, którą potem lekko obtaczamy w mące (żeby się nie przykleiła do niczego i żeby nasz knedel się nie popsuł ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Zagotowujemy wodę w garnku ze szczyptą soli. </div>
<div>
Do gotującej się wody wrzucamy nasze knedle. Gotujemy je po 3 minuty od momentu wypłynięcia.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Podajemy z bułeczką, masełkiem lub śmietanką. Ja lubię też same... suche... na zimno ;) </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego ;)</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp75cj3EF0kKCnEVdEKeptomOlgOYQqQuawWpmCsPQW8VS7RESlnKOGJiTgg3Bqj0oi8aCjfh2CA_X4ZaLhyel7D1qL6tN4SC5uJFpbRDsUh_L3HH4BOZH32qlouZ8CMR0cxJI2x5I_NFg/s1600/knedle+ze+%25C5%259Bliwkami+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp75cj3EF0kKCnEVdEKeptomOlgOYQqQuawWpmCsPQW8VS7RESlnKOGJiTgg3Bqj0oi8aCjfh2CA_X4ZaLhyel7D1qL6tN4SC5uJFpbRDsUh_L3HH4BOZH32qlouZ8CMR0cxJI2x5I_NFg/s640/knedle+ze+%25C5%259Bliwkami+2.jpg" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilvUijJJGyMcuioABySK_CA6t78b6TbePJcuBDcy-HBzsgFHR58PI1NReGKTTLNg7B2WhGiaTZtWRIlvN9eEpwlYYiUkGVIFKyiHN_C-xFL_vLitb7xFr_tye8EU_554uyjkaULuUQHHxc/s1600/knedle+ze+%25C5%259Bliwkami+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilvUijJJGyMcuioABySK_CA6t78b6TbePJcuBDcy-HBzsgFHR58PI1NReGKTTLNg7B2WhGiaTZtWRIlvN9eEpwlYYiUkGVIFKyiHN_C-xFL_vLitb7xFr_tye8EU_554uyjkaULuUQHHxc/s640/knedle+ze+%25C5%259Bliwkami+3.jpg" width="372" /></a></div>
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com373tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-54301448980028283692015-09-27T11:18:00.000+02:002015-09-27T13:59:00.470+02:00Galette z masą serową i śliwkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE5TNcKKp2Acb00yQZggB2_aWtMqRoRODrMLt4NFasrvQo1FNTJaCGVF0613Hx300ZhgH1A8AIZT5dm2X_vf0EpzIW93NhY3BEgX1iqEu_jsydwzf3Tp3McityX1-wML95PI36ie-VZkcJ/s1600/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE5TNcKKp2Acb00yQZggB2_aWtMqRoRODrMLt4NFasrvQo1FNTJaCGVF0613Hx300ZhgH1A8AIZT5dm2X_vf0EpzIW93NhY3BEgX1iqEu_jsydwzf3Tp3McityX1-wML95PI36ie-VZkcJ/s640/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Po raz kolejny uzmysłowiłam sobie, że "potrzeba matką wynalazków".</div>
Ilekroć cokolwiek zostawało u mnie w domu to zawsze słyszałam "tylko tego nie wyrzucaj! Jedzenia nie wolno marnować!". Tak też się nauczyłam, że jak coś zostaje to zawsze warto wykorzystać to do czegoś innego. No tak... tylko co zrobić z 5 żółtek, które zostają po zrobieniu np. bezy? <br />
Faworki? Pączki? Nie... i nie...<br />
<br />
Miałam ochotę na sernik, a zarazem na jakąś tartę... summa summarum zrobiłam z tego Galette z masą serową i śliwkami. Niebo w gębie! Zniknęło zanim zdążyło ostygnąć :) Ciasto to zaliczam do tych typu "mam dość, ale z łakomstwa zjem".<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jeszcze w gwoli wyjaśnienia czym jest galette - jest to po prostu kruche ciasto pieczone bez formy (jedyne co, to na czas pieczenia wkładane jest w blachę, jednak samo w sobie nie potrzebuje formy). Na rozwałkowane kruche ciasto wykłada się nadzienie, a następnie brzegi zawija do środka. Galette jest też o tyle wspaniałe, że ma charakter rustykalny... wygląda jak takie swojskie, wiejskie ciacho. Robi się je bardzo szybko, nie powinno sprawiać żadnych problemów, a dodatkowo (według mnie przynajmniej) takie "schowane" nadzienie naprawdę świetnie wygląda! :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dzisiejsze galette to wersja z masą serową i śliwkami. Masa jest bardzo kremowa, delikatna, lekko ściągnięta (miłośnicy suchych, trocinowatych serników mogą się nie odnaleźć przy jedzeniu tego ciasta). Zamiast śliwek można użyć również innych owoców - ja, jako, że jest sezon na śliwki akurat nimi się posłużyłam ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Naprawdę polecam! Proste i szybkie ciasto, w sam raz dla osób, które nie mają dużego doświadczenia w kuchni. :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Składniki:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<u>KRUCHE CIASTO:</u> (2 porcje. Połowę użyłam do galette, a drugą w woreczek i do zamrażalnika na następny raz ;) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ul>
<li>500 g. mąki pszennej</li>
<li>250 g. zimnego masła (ja użyłam margaryny z powodu braku masła)</li>
<li>3 żółtka</li>
<li>1/2 szklanki zimnej wody</li>
<li>1/4 łyżeczki soli</li>
</ul>
<div>
Na wstępie dla zdziwionych - tak robię bez cukru. Polecam tą wersję, bo gdy używamy ciasta na słodko, to wystarczy zrobić słodkie wnętrze, a gdy używamy na wytrawnie to przynajmniej cukier z ciasta nie "zaburza" wytrawności naszego kruchego ciasta. Poza tym wersja bez cukru jest zdrowsza ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do dużej miski wsypujemy mąkę i dodajemy masło (ew. margarynę) i siekamy nożem na jak najdrobniej. Dodajemy żółtka, wodę i sól. Wszystko razem szybko (ale i dokładnie) zagniatamy pilnując żeby nie zostały nam grudki masła nierozrobione z mąką.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ciasto dzielimy na dwie części - jedną zamrażamy w woreczku, a drugą chowamy do lodówki na około 30 minut.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>MASA SEROWA:</u></div>
<div>
<ul>
<li>450 g. sera zmielonego przynajmniej dwukrotnie (jeśli nie mamy czasu, ochoty, siły albo możliwości mielić twaróg to możemy posłużyć się tym z wiaderka. Tutaj jednak uważajmy ponieważ masa sama w sobie i tak nie będzie zbyt ściągnięta, a jeśli użyjemy wodnistego twarogu, złej jakości to prawdopodobnie będzie trzeba wyjadać nasza masę serową łyżeczką. Lepiej kupić ser sprawdzony, dobrej jakości, gęsty! Ja bardzo polecam twaróg RAJSKI z Włoszczowy (tutaj uwaga! nie Włoszczowski ser na sernik, a Rajski! to ważne! a opakowanie wygląda <a href="http://www.osmwloszczowa.com.pl/pub/Image/produkty/Twarogi_twarozki/800x600/rajski-twarog-1kg.jpg" target="_blank">>>tak<<</a>. Ja z niego robię wszelakie serowe masy, gdy nie mam czasu na mielenie sera - sprawdza się świetnie ;)</li>
<li>50 g. brązowego cukru</li>
<li>2 żółtka</li>
<li>3 łyżeczki mąki ziemniaczanej</li>
</ul>
<div>
Wszystkie składniki łączymy ze sobą w misce i krótko miksujemy mikserem (tak tylko, żeby je wymieszać). </div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>DODATKOWO</u>:</div>
<div>
<ul>
<li>około 1 kg umytych i odpestkowanych śliwek (u mnie węgierki - ulubione ;) </li>
</ul>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki i rozwałkowujemy na cienką warstwę na blacie (można włożyć między dwie warstwy folii spożywczej, lub oprószyć blat i wałek mąką). Ciasto układamy na papierze do pieczenia.</div>
<div>
Na środek wykładamy masę serową (tak żeby powstała duża kupka). Pamiętajmy o zostawieniu boków ciasta wolnych, które potem zawiniemy na górę. </div>
<div>
W masę serową wciskamy jak najwięcej połówek śliwek, układamy je na wierzchu również. Im więcej tym lepiej ;) Pamiętajmy cały czas, że masa serowa nie może nam się za bardzo "rozprzestrzenić" po cieście, bo uniemożliwi nam po prostu zawinięcie ciasta. </div>
<div>
Gdy śliwki już są w masie serowej to boki ciasta zawijamy na górę i lekko zlepiamy w miejscach gdzie mamy możliwość.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Papier z galette przekładamy do jakiejś blachy i pieczemy 45 min w 180 stopniach, a następnie kolejne 15 w 200 stopniach.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po upieczeniu wyjmujemy i studzimy. Im będzie chłodniejsze tym masa serowa będzie bardziej ściągnięta. U mnie poszło całe jeszcze leciutko ciepłe. :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Można oprószyć cukrem pudrem, cynamonem lub podać z gałką lodów. Polecam eksperymentować! :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIK4DBo9nAcbiqp5WuzydCNNtdXzCufkpXHE3wwpWLviBOsPnqGoUbmqwaBQZCENghDRxXtz-F64VSkqBZwM4Zh-1kGoQlaxbcHcdznpPpXw4WKcwQjdZB0asdFAAHIC2k0wehUkIPCoFo/s1600/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIK4DBo9nAcbiqp5WuzydCNNtdXzCufkpXHE3wwpWLviBOsPnqGoUbmqwaBQZCENghDRxXtz-F64VSkqBZwM4Zh-1kGoQlaxbcHcdznpPpXw4WKcwQjdZB0asdFAAHIC2k0wehUkIPCoFo/s640/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami+2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv76HlIwzukZBikh0C0IiV0HtUPZ6_V2RsB8ks_1srmrd6dLoV7MoUVGAKAbDsUs9Gk_7dCIz-ErCtUxjFahxgsZ45bKDkdokR9VsvZB2cYy421jeo4f9yK6qxwfk2BPP9ygimNQbDsK5e/s1600/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv76HlIwzukZBikh0C0IiV0HtUPZ6_V2RsB8ks_1srmrd6dLoV7MoUVGAKAbDsUs9Gk_7dCIz-ErCtUxjFahxgsZ45bKDkdokR9VsvZB2cYy421jeo4f9yK6qxwfk2BPP9ygimNQbDsK5e/s640/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami+3.jpg" width="360" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNYI-RL-tSGj3G4O4CUQ4jUUfItyFHI_4hWi_17s9PxFXXrMlGk6LDCRfcyONYSU3a89YXKZu3KuW0cMxErGHN_giFxMuzLDB39s4HAHG47-spQD2JF0xcp-WWZCenamfJ88ir8tnB4dD2/s1600/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNYI-RL-tSGj3G4O4CUQ4jUUfItyFHI_4hWi_17s9PxFXXrMlGk6LDCRfcyONYSU3a89YXKZu3KuW0cMxErGHN_giFxMuzLDB39s4HAHG47-spQD2JF0xcp-WWZCenamfJ88ir8tnB4dD2/s640/galette+z+serem+i+%25C5%259Bliwkami+4.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Przepis bierze udział w akcji:<br />
<br />
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/czas-na-sliwki"><img alt="Czas na śliwki" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/12/46embed_lnIMJ3xXyT8fn0cKJ72O5aiAWzVA1gzz.jpg" height="200" width="131" /></a>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-42575210733045184222015-09-25T15:43:00.000+02:002015-09-27T14:59:53.105+02:00Zupa krem z buraków z kiełkami rzodkiewki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi72BedONQUJ6DUGJ_WXbSBdeVGJP_cjE-csCccxLvawOraVaRacmS5h-Zc3dfXTyDSsdmd2nu2O4lfKGaOT3JdGVgyGD4-ehDRhqxFYW-2hBxeWRWkwfP2DROcgz_Gvyoi0j4k22llubyO/s1600/zupa+krem+z+burak%25C3%25B3w+z+kie%25C5%2582kami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi72BedONQUJ6DUGJ_WXbSBdeVGJP_cjE-csCccxLvawOraVaRacmS5h-Zc3dfXTyDSsdmd2nu2O4lfKGaOT3JdGVgyGD4-ehDRhqxFYW-2hBxeWRWkwfP2DROcgz_Gvyoi0j4k22llubyO/s640/zupa+krem+z+burak%25C3%25B3w+z+kie%25C5%2582kami.jpg" width="440" /></a></div>
<br />
<br />
Zupy jadam niesamowicie rzadko. Jak już zjem to albo to jakieś wielkie święto, albo jestem chora.<br />
Są jednak zupy, które zjem zawsze... kremy!<br />
Nie wiem czemu ale czy to krem z pomidorów, czy z dyni, czy z grzybów... zawsze zjem i to jeszcze nie raz z dokładką ;)<br />
Dzisiaj zaś chciałabym was zaprosić na kolejną odsłonę kremu - Krem z buraków! Żeby nie było nudno to warto dodać kleks śmietany i kiełki rzodkiewki ... powiem wam, że rozpływa się w ustach! Gęsta śmietana nadaje delikatności i aksamitnej konsystencji, a kiełki zaostrzają smak... wychodzi naprawdę pyszna zupka.<br />
Zresztą sami sprawdźcie :)<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<ul>
<li>1,5 kg. buraków</li>
<li>2 ziemniaki</li>
<li>2 marchewki</li>
<li>1 pietruszka</li>
<li>3 łyżki oleju rzepakowego</li>
<li>sól, pieprz, sok z cytryny, cukier<br /><br />Dodatkowo:</li>
<li>gęsta kwaśna śmietana</li>
<li>kiełki rzodkiewki (można zastąpić np kiełkami brokułu)</li>
</ul>
<div>
Wszystkie warzywa myjemy, obieramy i kroimy na kawałki.</div>
<div>
W garnku rozgrzewamy olej rzepakowy, wrzucamy przygotowane warzywa i je podsmażamy (co chwila mieszamy i pilnujemy żeby się nie przypalały).</div>
<div>
Następnie zalewamy warzywa wodą tak aby były przykryte. Gotujemy pod przykryciem do momentu jak zrobią się miękkie (około 30 - 40 minut).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jak warzywa zmiękną to miksujemy (blendujemy) je na gęsty krem.</div>
<div>
Doprawiamy solą, sokiem z cytryny, cukrem i pieprzem do smaku (u mnie 1,5 łyżeczki niezbyt kopiastej soli, sok z połówki cytryny, 1 łyżka cukru oraz 2,5 łyżeczki pieprzu, jednak pamiętajmy, że każdy ma swój gust i doprawia według siebie gdyż niektórzy jedzą na słodko buraczki, a inni na kwaśno). </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Krem gotowy :) Rozlewamy do talerzy, dekorujemy śmietaną i kiełkami. </div>
<div>
<br />
Prosta, smaczna i sycąca. Naprawdę polecam :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3YL8UX0fqm2Xot4EwSmy5CaKGRxwik3XqFQi0oo810JHG4OpYPb0M2ZQU-3XduqwB9gafmNB-J63eBd9SHhettQcBVEsQydhKKCDhG7g6K8lJVJI6EBrDSmcpQC3yjx0l7K7ppNnO6SkI/s1600/zupa+krem+z+burak%25C3%25B3w+z+kie%25C5%2582kami+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="430" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3YL8UX0fqm2Xot4EwSmy5CaKGRxwik3XqFQi0oo810JHG4OpYPb0M2ZQU-3XduqwB9gafmNB-J63eBd9SHhettQcBVEsQydhKKCDhG7g6K8lJVJI6EBrDSmcpQC3yjx0l7K7ppNnO6SkI/s640/zupa+krem+z+burak%25C3%25B3w+z+kie%25C5%2582kami+2.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-2097076489903616502015-09-25T02:31:00.000+02:002015-09-27T13:59:31.246+02:00Jogurtowe ciasto ze śliwkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd7o08WLMxBYeKR77yGK3HU0663kuzGhx60Q4kJmOqBQaWv-cTAC9Lq53YWqw50UEkKTKb2e1P_kKzB4Bz32D4YhEeAsDmfFZfxF2EgoXUHpuPobkj9IAvdsHY9xvBoxVObdhlJMMfYc6b/s1600/ciasto+jogurtowe+ze+%25C5%259Bliwkami+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd7o08WLMxBYeKR77yGK3HU0663kuzGhx60Q4kJmOqBQaWv-cTAC9Lq53YWqw50UEkKTKb2e1P_kKzB4Bz32D4YhEeAsDmfFZfxF2EgoXUHpuPobkj9IAvdsHY9xvBoxVObdhlJMMfYc6b/s640/ciasto+jogurtowe+ze+%25C5%259Bliwkami+1.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Najprostsze ciasto na świecie - jogurtowe ze śliwkami. Robi się je moment, jest wilgotne i puszyste... niestety ma jedną wadę... zbyt szybko znika ;) Idealna propozycja dla osób zaczynających przygodę w kuchni lub nie mających czasu na tworzenie wyszukanych ciast. Idealne do popołudniowej herbaty ;) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Osobiście nie przepadam za tym typem ciast, jednak moja mama je uwielbia (a w końcu czego się nie robi dla własnej matki). Powiem wam, że (o dziwo!) tym razem i mi smakowało... czy to kwestia dnia, czy może akurat tego przepisu... nie wiem... jednak jednego jestem pewna - wam też zasmakuje :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Składniki:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ul>
<li>300 g. mąki pszennej</li>
<li>1,5 łyżeczki proszku do pieczenia</li>
<li>0,5 łyżeczki sody oczyszczonej</li>
<li>100 g cukru (ja użyłam brązowego)</li>
<li>2 jajka</li>
<li>1 szklanka jogurtu greckiego</li>
<li>150 ml. oleju rzepakowego</li>
<li>duuuuużo śliwek :) (im więcej tym lepiej. Około 1 - 1,5 kg)</li>
</ul>
<div>
Śliwki myjemy i odpestkowujemy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mąkę, proszek i sodkę przesiewamy do miski, dodajemy cukier, mieszamy i odstawiamy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do dużej miski wbijamy jajka, dodajemy jogurt grecki i olej. Mieszamy widelcem do połączenia składników (tego ciasta w ogóle nie będziemy miksować).</div>
<div>
Dodajemy składniki sypkie znajdujące się w drugiej misce i wszystko dokładnie mieszamy W JEDNĄ STRONĘ! do połączenia składników. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Formę do pieczenia wykładamy papierem, na to wykładamy ciasto i równomiernie rozprowadzamy. Na wierzch układamy bardzo gęsto śliwki (dziurką po pestce ku górze) i lekko dociskamy w ciasto.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pieczemy około 50 - 60 minut w 180 stopniach. (Czasami dłużej, czasami krócej... zależy od tego jak gruba jest warstwa ciasta i od samych śliwek. Musimy po prostu czuwać i sprawdzać patyczkiem czy po wyjęciu z ciasta jest suchy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po upieczeniu wyciągamy i studzimy. Można posypać cukrem pudrem gdy ciasto jest lekko ciepłe lub podać z dodatkową porcją śliwek czy lodów :) Pozostawiam to waszej inwencji :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jak widać ciacho proste i naprawdę smaczne. Taka odmiana wśród tych ciężkich kremów czy mas tortowych. Polecam wypróbować póki sezon śliwkowy trwa! :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnYvLpt8cxXtwpArc5ZmvoXidTJHbEGjS9Drd7RdbjhAgK7bkXh31OxnP-nZu6ozjLsuZDZWKWUdI7f8wOfeLIsFuC-roSiKR-5kWpt0q8oLDsgQTocDg6E7zFixFS3vpNGldlMyrpDb6r/s1600/ciasto+jogurtowe+ze+%25C5%259Bliwkami+1.3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnYvLpt8cxXtwpArc5ZmvoXidTJHbEGjS9Drd7RdbjhAgK7bkXh31OxnP-nZu6ozjLsuZDZWKWUdI7f8wOfeLIsFuC-roSiKR-5kWpt0q8oLDsgQTocDg6E7zFixFS3vpNGldlMyrpDb6r/s640/ciasto+jogurtowe+ze+%25C5%259Bliwkami+1.3.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNx_dWZVNuTAczFl3DX7YjTuzag8Flyx3bO8Sc0UA_xLRv-Dfb9YuwrL6KflI9v2qtJ9-dhtR_KD2_1rRR1-eCgCJbaVviW6yTsaXle4_IxPk9W0yHTSMtg_js7Zw1fJUBRWwaynYEZCNJ/s1600/ciasto+jogurtowe+ze+%25C5%259Bliwkami+1.2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNx_dWZVNuTAczFl3DX7YjTuzag8Flyx3bO8Sc0UA_xLRv-Dfb9YuwrL6KflI9v2qtJ9-dhtR_KD2_1rRR1-eCgCJbaVviW6yTsaXle4_IxPk9W0yHTSMtg_js7Zw1fJUBRWwaynYEZCNJ/s640/ciasto+jogurtowe+ze+%25C5%259Bliwkami+1.2.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przepis bierze udział w akcji:<br />
<br /></div>
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/czas-na-sliwki"><img alt="Czas na śliwki" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/12/46embed_lnIMJ3xXyT8fn0cKJ72O5aiAWzVA1gzz.jpg" height="200" width="132" /></a>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-76885320713584214322015-09-24T19:35:00.000+02:002015-09-25T02:36:51.702+02:00Pstrąg pieczony w pergaminie z jarmużem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7ij7w4HFNXVgI3gbd_mlSfz-ZFhwDXSpI04GQ-kh5_8VRlreqiXF7blf0GIqA9W6H7id1piI_vfya-xM3-HU_CghkubgwD_T0O3QHYeWBsvvIvrgltc9zIOQ7Gn7fw68xntBkkKjKgori/s1600/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmu%25C5%25BCem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7ij7w4HFNXVgI3gbd_mlSfz-ZFhwDXSpI04GQ-kh5_8VRlreqiXF7blf0GIqA9W6H7id1piI_vfya-xM3-HU_CghkubgwD_T0O3QHYeWBsvvIvrgltc9zIOQ7Gn7fw68xntBkkKjKgori/s640/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmu%25C5%25BCem.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Wyjeżdżając na 3 miesiące nad morze do pracy miałam nadzieję, że najem się ryb za wszystkie czasy - bo muszę się przyznać, ze ryby uwielbiam! Najbardziej te pieczone, najlepiej z jakimiś warzywami... i obowiązkowo z sokiem z cytryny!<br />
Niestety moje rozczarowanie pod tym względem było ogromne... ryby jadłam rzadziej niż w domu. <br />
Uznałam więc, że jak najszybciej muszę to nadrobić i dorwałam w sklepie pstrąga w całkiem dobrej cenie, do tego jarmuż i voila!<br />
Tak powstał pyszny pstrąg pieczony w pergaminie z jarmużem, polany masłem cytrynowym, ze szczyptą mielonego chilli.<br />
Niech was nie zmyli nazwa, która może się wydać bardzo wyszukana. Danie jest banalne do zrobienia i chyba ciężko tu cokolwiek zepsuć. ;)<br />
Można do tego podać oczywiście różne dodatki (polecam tu wszelkiego rodzaju ryże).<br />
<br />
<b>Składniki (na 1 porcję):</b><br />
<br />
<ul>
<li>1 cały, wypatroszony pstrąg</li>
<li>garść umytych liści jarmużu poodrywanych od łodyg</li>
<li>3 łyżeczki masła</li>
<li>kilka plasterków cytryny + odrobina (dosłownie kilka kropel) soku z cytryny </li>
<li>ząbek czosnku</li>
<li>oliwa z oliwek</li>
<li>sól, pieprz </li>
<li>taka większa szczypta mielonego chilli<br /><br />Ponadto:</li>
<li>papier do pieczenia</li>
</ul>
<div>
<br />
Pstrąga razem z jarmużem będziemy piec w pergaminie (papierze do pieczenia) w podwójnej warstwie. Nie musimy tego robić pod linijkę, jednak dobierając wielkość kawałków pergaminu musimy pamiętać, że musi nam się tam zmieścić cała ryba PLUS części pergaminu od strony głowy i ogona do zwinięcia. Na pierwszym zdjęciu widać mniej więcej jak to powinno wyglądać. Przygotowujemy sobie dwa takie kawałki, pergaminy (jeden na drugim).<br />
<br /></div>
W rondelku rozpuszczamy masło i dorzucamy jarmuż. Dusimy przez chwilę aż zmięknie. Gdy będzie już gotowy wykładamy na pergamin (ważne aby wyłożyć sam jarmuż, bez masła które zostało w rondelku).<br />
Pstrąga myjemy, delikatnie (!) nacieramy oliwą z oliwek z obydwu stron i kładziemy na liściach jarmużu. W środek pstrąga wkładamy lekko rozgnieciony ząbek czosnku oraz dwie połówki plasterków cytryny. Na wierzch kładziemy również kilka połówek plasterków cytryny, solimy oraz pieprzymy.<br />
<br />
Do masła które nam zostało dodajemy kilka kropel soku z cytryny oraz mielone chilli.<br />
Takim masełkiem polewamy naszego pstrąga i jarmuż.<br />
<br />
Pergamin z rybą zawijamy mocno przy łbie oraz ogonie.<br />
<br />
Tak przygotowanego pstrąga wkładamy do piekarnika nagrzanego do 250 stopni na 10 min, a następnie obniżamy temperaturę do 150 i pieczemy kolejne 15.<br />
Co do pieczenia mam jedną ważną uwagę - najlepiej pstrąga w pergaminie (czy w ogóle cokolwiek pieczonego w pergaminie) wkładać dodatkowo do jakiejś blaszki/naczynia żaroodpornego. Nikt nie czyta tego co jest napisane na opakowaniach papierów do pieczenia dlatego wolę poinformować - bezpośredni kontakt papieru ze ściankami piekarnika czy kratką może skutkować pożarem! (czy to prawda, czy nie... lepiej się nie dowiadywać :)<br />
<br />
Gdy czas pieczenia dobiegnie końca wyjmujemy rybkę, delikatnie rozwijamy ... i jemy! :)<br />
Smacznego :)<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz7ItRUBtB8X3MoNv17gZjEKcVoqzVoXFWZY638sCsGRN70da8zBIkbQHCGXsoUuY4w7mLVfqKxHodMV2PiL4X5IPv5RwZFujlIsOUsIpAnwSbgBTnoI4gAZ9z_168wfQwHYjKng-zMuyq/s1600/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmu%25C5%25BCem+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz7ItRUBtB8X3MoNv17gZjEKcVoqzVoXFWZY638sCsGRN70da8zBIkbQHCGXsoUuY4w7mLVfqKxHodMV2PiL4X5IPv5RwZFujlIsOUsIpAnwSbgBTnoI4gAZ9z_168wfQwHYjKng-zMuyq/s640/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmu%25C5%25BCem+3.jpg" width="387" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIVi9GR_S2poYjFyWEhAKPsHNby_K0LnP8kOKx1VaImWhLPMdlB9yCz2iR7mDt53hYLKTSvQYfx-OQAuytK4g7q2HhzcEbkftVwrPEJ0rAG-mJzUlPSRIeLmvhK3bd3csL_NnWp_v3k18i/s1600/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmu%25C5%25BCem+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIVi9GR_S2poYjFyWEhAKPsHNby_K0LnP8kOKx1VaImWhLPMdlB9yCz2iR7mDt53hYLKTSvQYfx-OQAuytK4g7q2HhzcEbkftVwrPEJ0rAG-mJzUlPSRIeLmvhK3bd3csL_NnWp_v3k18i/s640/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmu%25C5%25BCem+2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1VwaEbGLRaTJ_Ocx3vvBrtMXhoG-rkTv9R0i3ie5y2APw78S1_hqd3GxKS4BADRMcTypsRa0e58EhV-cxYIt5nsNJQtYRSTfuFmWauEfe7Jf9JRU9u6xLgB41DGMxnNDjyHa3sIHitWf_/s1600/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmuzem+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1VwaEbGLRaTJ_Ocx3vvBrtMXhoG-rkTv9R0i3ie5y2APw78S1_hqd3GxKS4BADRMcTypsRa0e58EhV-cxYIt5nsNJQtYRSTfuFmWauEfe7Jf9JRU9u6xLgB41DGMxnNDjyHa3sIHitWf_/s640/pstrag+pieczony+w+pergaminie+z+jarmuzem+4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-46209797804726632572015-09-24T01:02:00.000+02:002015-09-24T01:02:06.914+02:00Dietetyczne Chili con carne<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir1z_Dvp2SnvM5XD6ygcL7beStIojrjCaADUJnDzOBc21sClmriP_11KbWc2ApU1wW0CxQWPoVAnpjRwfuB5GeTh7p9IFBpLlwDqFYZixFzA5SKt5Smht4chUbe1fRj_2Touh_NRTuI0an/s1600/dietetyczne+chili+con+carne.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir1z_Dvp2SnvM5XD6ygcL7beStIojrjCaADUJnDzOBc21sClmriP_11KbWc2ApU1wW0CxQWPoVAnpjRwfuB5GeTh7p9IFBpLlwDqFYZixFzA5SKt5Smht4chUbe1fRj_2Touh_NRTuI0an/s640/dietetyczne+chili+con+carne.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Kiedyś słyszałam, że jest to potrawa kuchni meksykańskiej, całkiem niedawno wyczytałam, że jest to podobno typowe amerykańskie jedzenie podawane najczęściej w barach typu fastfood.<br />
Od razu powiem, że nie lubię rozbieżności w informacjach i zazwyczaj staram się dociec jak to w końcu na prawdę jest... jednak tym razem zawiodę wszystkich i w tym również samą siebie - nie będę na siłę się dowiadywać.<br />
Czemu? A no dlatego, że nie chcę wam przedstawić tradycyjnego przepisu na Chili con carne (które swoją drogą uwielbiam i sama jeszcze nie wiem jak to się stało, że nie ma na jedzeniomani przepisu na to... muszę to nadrobić), a wersję dietetyczną, która jest tak niesamowita, że szkoda czasu na szukanie skąd się wzięło oryginalne danie! :)<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<ul>
<li>1 włoszczyzna (nie musi być duża, ja użyłam młodziutkiej/malutkiej)</li>
<li>1 litr wody</li>
<li>1 średnia papryka czerwona</li>
<li>1 średnia albo 2 małe papryki żółte lub białe (ja użyłam białych)</li>
<li>2 cebule</li>
<li>oliwa z oliwek</li>
<li>1 puszka czerwonej fasoli (odcedzona z zalewy i lekko opłukana na sicie)</li>
<li>1 szklanka puree z pomidorów (wystarczy obrać ze skóry i zblendować pomidory)</li>
<li>2-4 ząbki czosnku (w zależności od intensywności czosnku oraz naszych upodobań)</li>
<li>500 g. piersi z kurczaka</li>
<li>1/3 - 1/2 łyżeczki mielonego chilli (w zależności czy lubimy bardziej czy mniej ostre rzeczy)</li>
<li>bazylia, oregano, sól, pieprz</li>
<li>(opcjonalnie) puszka kukurydzy (ja jej nie dałam, ponieważ kukurydza jest ciężkostrawna, a takich produktów powinniśmy unikać w daniach Fit. Jeśli jednak ktoś ma ochotę można dodać ;)</li>
</ul>
<div>
Włoszczyznę myjemy i obieramy, a następnie wrzucamy do wody i około 20-30 minut gotujemy wywar warzywny. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
W między czasie podsmażamy na oliwie drobno posiekaną cebulkę (pamiętajmy, żeby tej oliwy było troszkę... nie róbmy jej kąpieli oliwnej), a gdy cebulka już jest ładnie zeszklona dorzucamy pokrojone na drobną kostkę papryki, dolewamy odrobinę wody i dusimy pod przykryciem kilkanaście minut co jakiś czas mieszając (ewentualnie uzupełniamy wodę jeśli zauważymy, że warzywa nam przywierają do patelni).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Gdy duszone warzywa już będą miękkie, to z gotującego się wywaru wyjmujemy włoszczyznę, za to dodajemy cebulkę z paprykami, wcześniej przecedzoną i opłukaną fasolę (jeśli używamy kukurydzy to również teraz dodajemy) oraz puree z pomidorów. Wszystko to gotujemy na maleńkim ogniu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Piersi z kurczaka mielimy w maszynce (opcja szybsza) lub bardzo drobno siekamy (ale to bardzo bardzo bardzo drobno. Żeby przypominały mięso mielone). Wrzucamy na patelnię i chwilkę smażymy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Gdy mięso nie będzie już surowe dorzucamy do gotującego się chili con carne, oraz dodajemy drobno posiekany czosnek (lub przeciśnięty przez praskę), zioła, sól, pieprz oraz mielone chilli. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Całość gotujemy jeszcze około 20 min bez przykrycia na bardzo małym ogniu aby nadmiar wody odparował, a warzywa dobrze zmiękły. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Gotowe :) </div>
<div>
Proste, szybkie i na dodatek fit!<br />Nie wiem jak wy ale ja mam słabość do tych "jednogarnkowców". Może dlatego, że nie lubię zmywać... a może dlatego, że udowadniają, że wiele nie potrzeba aby stworzyć coś smacznego :) </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi6qy8WDW3laX98cTgUnK2vA4Ix_uiH3htw_1bVMsA4HWcikCurrUbbXqApL2eohHwjEvufm9Vy9fS5DHkh-7fX7gP-sWD9V2PM3pbKx6Bf5MijzbIZpUhotMudgF_9vNBI85ldcEx7ziY/s1600/dietetyczne+chili+con+carne+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi6qy8WDW3laX98cTgUnK2vA4Ix_uiH3htw_1bVMsA4HWcikCurrUbbXqApL2eohHwjEvufm9Vy9fS5DHkh-7fX7gP-sWD9V2PM3pbKx6Bf5MijzbIZpUhotMudgF_9vNBI85ldcEx7ziY/s400/dietetyczne+chili+con+carne+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdY-fSEoRxwrl4fi__9n5aLhrlA5hieXqEQC_zpjmk4rOoFYw3z71wPiR5vTBqVKAAk8vSVV8RaIqTECqViQexsmH8iVyIYs11STm-O_An3R5Ui_RqB0N17QJfJDtwNQ4huSoiI282S9Ei/s1600/dietetyczne+chili+con+carne+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdY-fSEoRxwrl4fi__9n5aLhrlA5hieXqEQC_zpjmk4rOoFYw3z71wPiR5vTBqVKAAk8vSVV8RaIqTECqViQexsmH8iVyIYs11STm-O_An3R5Ui_RqB0N17QJfJDtwNQ4huSoiI282S9Ei/s400/dietetyczne+chili+con+carne+3.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-34136981247764603422015-09-21T21:40:00.001+02:002015-09-21T21:40:34.030+02:00Masło daktylowo - kakaowe<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOLXsRVRMaQDlHMPRO7nRzciG80FJ8LhDJJRIIy9wfSs2GJRougcU-xJLNLV9WleOkvuAWsWt2HmY02oGrSwTsy8H4jTGJZ848zjG0IitLIrgfAdekKstQEqH9JFiIKShTQlrfGjt99i6X/s1600/maslo+daktylowo-kakaowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOLXsRVRMaQDlHMPRO7nRzciG80FJ8LhDJJRIIy9wfSs2GJRougcU-xJLNLV9WleOkvuAWsWt2HmY02oGrSwTsy8H4jTGJZ848zjG0IitLIrgfAdekKstQEqH9JFiIKShTQlrfGjt99i6X/s640/maslo+daktylowo-kakaowe.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Daktyle... daktyle... i kakao! Już sama nie pamiętam gdzie natknęłam się na ten przepis. Planowałam go wypróbować, ale jakoś nigdy nie było sposobności. Ostatnio natomiast kupiłam daktyle w promocji z zamiarem wyczarowania czegoś z nich... no i niestety rozmyśliłam się, a daktyle zostały. Tu na ratunek przyszedł mi ten przepis, który z głowy wygrzebałam. Przyznam, że jestem tym zachwycona. Słodkie, mięciutkie, idealne do deserów i ciast.<br />Polecam również jako alternatywa dla tych kupnych czekoladowych kremów typu nutella. W smaku dużo lepsze (nie jest tak strasznie ciężkie), a dodatkowo też zdrowsze. Polecam ! :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Składniki: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ul>
<li>200 g. daktyli suszonych</li>
<li>3/4 szklanki mleka</li>
<li>2 łyżki gorzkiego kakao</li>
</ul>
<div>
Mleko podgrzewamy (jednak nie zagotowujemy go! ważne żeby było gorące, nie wrzące).<br />Gorącym mlekiem zalewamy daktyle i odstawiamy na kilka godzin (min 3.). (Powiem wam, że z ciekawości podpijałam trochę mleka, w którym moczą się daktyle... smak niesamowity :)</div>
<div>
<br />Gdy daktyle już odleżą swoje w mleku, dodajemy wtedy kakao i blendujemy do uzyskania jednolitej konsystencji.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Voila :) Masełko gotowe.</div>
<div>
Słodziutkie, delikatne, rozpływające się w ustach. :)<br /></div>
<div>
Przepisy na wykorzystanie go już wkrótce :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEJugwzPjjc70eOa4cHRlsegSTLJdXEDkfRxvgx3p0KarMjefpzFbHPX-LYfFyhOra4tnxlS2w7sNOiqBkHfmsRvoJeT9oieS929zJ6WJ28N2zbqeKuVo0upTSmC6nRHmAbSEooRBsHv7z/s1600/mas%25C5%2582o+daktylowo-kakaowe+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEJugwzPjjc70eOa4cHRlsegSTLJdXEDkfRxvgx3p0KarMjefpzFbHPX-LYfFyhOra4tnxlS2w7sNOiqBkHfmsRvoJeT9oieS929zJ6WJ28N2zbqeKuVo0upTSmC6nRHmAbSEooRBsHv7z/s400/mas%25C5%2582o+daktylowo-kakaowe+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq8XcElUt76IAEViGPuEeV4wuw1ansq9gkjPKn8BcXYJZ1kJDmVyNOwBa-mFA_Vyp7I45tdtr-IfwFGhmhPEvbUAFVjGsRCxMyb-VX6WRZ1jqoFNBSxGCr9-P5NJHb8XzvvtbBi8MY3C0h/s1600/mas%25C5%2582o+daktylowo-kakaowe+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq8XcElUt76IAEViGPuEeV4wuw1ansq9gkjPKn8BcXYJZ1kJDmVyNOwBa-mFA_Vyp7I45tdtr-IfwFGhmhPEvbUAFVjGsRCxMyb-VX6WRZ1jqoFNBSxGCr9-P5NJHb8XzvvtbBi8MY3C0h/s400/mas%25C5%2582o+daktylowo-kakaowe+3.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-38248050913014261902015-09-18T00:41:00.000+02:002015-09-18T00:41:08.810+02:00Dietetyczny sernik<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJGMc7jteK5kRpOUE74En6NXQfLIcfgBp8-EnCNyDCNnKtH9IwwpPV5gCBoAqY26OcTVPxfaM0P6lkD2fSsFKq42znzKsWJPgI9fUkyldKScgzpkmgc17Qp-6kbR5YXjgxwX7P0d9Wdb1/s1600/dietetyczny+sernik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJGMc7jteK5kRpOUE74En6NXQfLIcfgBp8-EnCNyDCNnKtH9IwwpPV5gCBoAqY26OcTVPxfaM0P6lkD2fSsFKq42znzKsWJPgI9fUkyldKScgzpkmgc17Qp-6kbR5YXjgxwX7P0d9Wdb1/s640/dietetyczny+sernik.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Czas wrócić do świata żywych po prawie 4 miesiącach nieobecności i niemalże dwudziestoczterogodzinnej pracy nad morzem.<br />
Przyznam się bez bicia, że prze cały ten czas miałam okazję doglądać "od kuchni" pracę na kuchni w świetnej restauracji, wśród znakomitych kucharzy. O tym jednak mam nadzieję, pojawi się dłuższy post w swoim czasie jak już ochłonę i zbiorę się do kupy aby coś takiego napisać.<br />
<br />
Przechodząc już do "części właściwej" wpisu, chciałam was zaprosić na przewspaniałe, a jakże banalne ciasto - Tiramisu. Jednak jest pewne ALE! (jak zawsze ;) ) Poza umiejętnościami i wiedzą, do domu przywiozłam również kilka kilo tu i ówdzie więcej... także niestety Tiramisu pojawi się kiedy indziej, a dzisiaj zapraszam na równie smaczną rzecz, a o ile zdrowszą!<br />
<br />
Dietetyczny sernik na jogurtach ! :)<br />
<br />
Idealna propozycja dla tych wiecznie na diecie, oraz tych którzy chcą po prostu spróbować czegoś nowego. Dodam, że to świetny przepis aby zaskoczyć innych - w koncu jak to? sernik bez sera? Czas udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych ;)<br />
<br />
TORTOWNICA 26 CM<br />
<br />
<b>Składniki na spód</b>:<br />
<ul>
<li>12 łyżek otrąb </li>
<li>1,5 łyżeczki proszku do pieczenia</li>
<li>5 żółtek</li>
<li>6 łyżek mleka</li>
</ul>
<div>
Wszystkie składniki ze sobą mieszamy i wykładamy na tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia. (masa może być mało zwięzła, natomiast nie przejmujmy się tym. Rozprowadzamy wszystko jak najdokładniej po całym dnie). Pieczemy w 180 stopniach przez 10-15 minut.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Składniki na masę:</b></div>
<div>
<ul>
<li> 1200 g jogurtu naturalnego </li>
<li>6 białek</li>
<li>3 budynie śmietankowe </li>
<li>szczypta soli</li>
<li>3/4 szklanki cukru (ja nie użyłam w ogóle, bo lubię również niesłodkie wypieki, poza tym jak fit to fit ;) ale generalnie dla tych co wolą chociaż trochę słodkie ciasta polecam dodać)</li>
<li> + kilka kostek gorzkiej czekolady</li>
</ul>
<div>
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli, a następnie (cały czas ubijając) dodajemy stopniowo cukier, następnie budynie i potem jogurty. </div>
</div>
<div>
Taką masę wylewamy na upieczony spód i pieczemy również w 180 stopniach przez około 50 - 60 minut. </div>
<div>
Po tym czasie wyłączamy piekarnik (pozwalamy ciastu kilka minut jeszcze "dojść") następnie uchylamy piekarnik, a dopiero po kilkunastu minutach wyjmujemy ciasto do ostudzenia. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej i wylewamy na ciasto. Po ostygnięciu przechowujemy w lodówce. :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6nBn3os8oclI6hDJC5g1_aSmpqXxG37JqGck79pmyvOoDONnmzY68g4-cOd0heMHigy9NhYe0zgs610z140jstquJuos93dt7a0erFLJ1C5vzbfUesmfabfk6v-DjoDeMD5qMSx_63X_r/s1600/dietetyczny+sernik+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6nBn3os8oclI6hDJC5g1_aSmpqXxG37JqGck79pmyvOoDONnmzY68g4-cOd0heMHigy9NhYe0zgs610z140jstquJuos93dt7a0erFLJ1C5vzbfUesmfabfk6v-DjoDeMD5qMSx_63X_r/s400/dietetyczny+sernik+2.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nie wiem jak wam, ale mi ten serniczek się niesamowicie podoba. Smakowo też pycha :) trochę inny niż te tradycyjne, ponieważ w konsystencji przypomina raczej piankę/ptasie mleczko niż typowy sernik, ale szczerze polecam bo warto spróbować, a co ważniejsze... samemu eksperymentować. :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimCUpisdBdCSBNBQxZXbhDSU0xmTyYj7bp2cpLxFmWkCXqKGE_Aph0x7bsDhU7PT9gn15WQGgpB_R2VLc3eDe48LaIzWPT12M7sYSsmjUTxQq38BLBBm76UNtPhe4rm81wpOcok-EXNiI0/s1600/dietetyczny+sernik+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimCUpisdBdCSBNBQxZXbhDSU0xmTyYj7bp2cpLxFmWkCXqKGE_Aph0x7bsDhU7PT9gn15WQGgpB_R2VLc3eDe48LaIzWPT12M7sYSsmjUTxQq38BLBBm76UNtPhe4rm81wpOcok-EXNiI0/s400/dietetyczny+sernik+3.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNWbCiX6IEtXUcD8KxEvfPMFng8wI3ESreOUfvQQWNiC5rqN140Y8AJzzCkv6FVzDPqGC6uWGKWFaoHaLBVQtfNJF8hR8qFce-JfP5p86C8G0c_H4ngwTpfcnR9UpzCEDydfutladi84fG/s1600/dietetyczny+sernik+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNWbCiX6IEtXUcD8KxEvfPMFng8wI3ESreOUfvQQWNiC5rqN140Y8AJzzCkv6FVzDPqGC6uWGKWFaoHaLBVQtfNJF8hR8qFce-JfP5p86C8G0c_H4ngwTpfcnR9UpzCEDydfutladi84fG/s400/dietetyczny+sernik+4.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-39725233942847638432015-05-24T13:12:00.000+02:002015-05-24T17:57:53.045+02:00Tort czekoladowo - miętowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1_3Zrr7i-QlUfEuzn2u982nDszR1yKglu_QxDKRt7Yo6MDIMkCph5FPgivOMjfn-NbO1-ZwUDhWqdTUJsBo0RVbq3Yn9odf6VsTeQZCw3cv0VxITqukymOpFZuwruSPKnwmbPHEDmxPQm/s1600/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1_3Zrr7i-QlUfEuzn2u982nDszR1yKglu_QxDKRt7Yo6MDIMkCph5FPgivOMjfn-NbO1-ZwUDhWqdTUJsBo0RVbq3Yn9odf6VsTeQZCw3cv0VxITqukymOpFZuwruSPKnwmbPHEDmxPQm/s640/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy.jpg" width="360" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Mięta i czekolada... czego chcieć więcej?<br />
Już od jakiegoś czasu chodziło za mną to połączenie, aż w końcu gdzieś w głowie powstał pomysł i pewna wizja tortu. Bardzo często ciasta, które robię są zaczerpnięte z różnych stron, książek, zeszytów mamy lub są zlepkiem kilku różnych przepisów. Jednak ten tort zaliczam do ciast, które od samego początku do samego końca były tworzone bez żadnych pomocy czy inspiracji.<br />
<br />
<b>Tort czekoladowo - miętowy</b>, który chciałabym wam pokazać fantastycznie orzeźwia i chłodzi dzięki mięcie, nie jest przesłodzony, za to jest bardzo lekki i świetnie wyważony. Nie ma tu żadnych sztucznych barwników, aromatów, ulepszaczy.<br />
<br />
Bazą tortu jest biszkopt czekoladowy nasączony zaparzoną miętą, przełożony dwoma kremami. Jeden krem to krem maślany (czekoladowo-miętowy), natomiast drugi to krem miętowy z bitej śmietany. Idealnie ze sobą współgrają - jeden cięższy, kremowy, bardziej zwięzły, natomiast drugi delikatny, leciutki i rozpływający się w ustach.<br />
Przyznaję, że obawiałam się czy krem na bazie masła to na pewno dobry pomysł, czy nie będzie za ciężki, jednak to połączenie tutaj jest naprawdę świetne. Ciemna i jasna warstwa kremu razem tworzą idealny duet (tak jak czekolada i mięta ;)<br />
<br />
Ważnym elementem w tym torcie jest mięta. Najlepiej taka ogródkowa, mocna, intensywna. Ostatnio kupiłam doniczkę mięty w jednym z marketów, oraz dodatkowo pęczek mięty na ryneczku. Uwierzcie... różnica jest powalająca. Mięta kupiona na rynku od jakiejś babuleńki z ogródka jest zdecydowanie bardziej intensywna i wyrazista. Ta ze sklepu ładnie wygląda i od czasu do czasu jak jej się zachce to pachnie (pod warunkiem że się przytknie nos do roślinki) i poza tym niewiele ma z miętą wspólnego.<br />
Ta mięta jest potrzebna tak naprawdę tylko do nasączenia biszkoptu i jeśli nie mamy możliwości dostać świeżej, prosto z ogrodu to oczywiście możemy posiłkować się herbatami miętowymi czy miętą z marketu. Jeśli jednak mamy możliwość to warto kupić prawdziwą, dobrą miętę... jeśli nawet nie do ciasta, to po prostu do picia czy innych potraw.<br />
<br />
Oprócz tego aby uzyskać miętowy smak (nie rozcieńczając kremów zbytnio) będziemy potrzebować kropli miętowych z apteki. Nie lubię używać aromatów, dlatego krople się świetnie sprawdzają. Jeśli ktoś obawia się o to, że będzie czuć, że to są krople apteczne, to od razu uspokajam... nie czuć! Nikt nawet nie pomyślałby, że to krople miętowe na żołądek ;)<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<b>BISZKOPT (3 blaty, 26 cm):</b><br />
<br />
<ul>
<li>8 jajek</li>
<li>w sumie 160 g. mąki i kakao (proponuję 3/4 szklanki kakao + 1/4 szklanki i 1 łyżka mąki tortowej)</li>
<li>3 łyżki soku z cytryny</li>
<li>1 szklanka cukru </li>
<li>szczypta soli</li>
</ul>
<div>
Białka oddzielamy od żółtek, dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywną pianę, a następnie wstawiamy na chwilę do lodówki. </div>
<div>
Żółtka razem z cukrem i sokiem z cytryny miksujemy do uzyskania gęstej, puszystej masy (zajmuje to około 7- 10 minut. Masa powinna powiększyć swoją objętość około 3-4 razy oraz stać się bardzo jasna - praktycznie biała).</div>
<div>
Do masy żółtkowej dodajemy przesianą mąkę i kakao i wszystko dokładnie miksujemy.<br />
Następnie dodajemy stopniowo pianę z białek i delikatnie (ale zarazem szybko) wszystko mieszamy. Robimy to drewnianą pałką lub po prostu łyżką. Nie używamy już miksera, gdy dodajemy białka!</div>
<div>
Tak przygotowaną i dobrze wymieszaną masę przelewamy do tortownicy wyłożonej na dnie papierem i wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy przez 45 minut z termoobiegiem.<br />
Sprawdzamy patyczkiem pod koniec czy biszkopt już jest gotowy. Jeśli tak, to wyjmujemy i od razu kilkukrotnie zrzucamy na podłogę z wysokości kilkudziesięciu centymetrów. Odstawiamy do ostygnięcia. Dopiero jak biszkopt całkowicie wystygnie wyjmujemy go z formy i kroimy!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>NASĄCZENIE BISZKOPTU:</b></div>
<div>
<ul>
<li>garść liści świeżej mięty</li>
<li>wrzątek</li>
<li>kilka kropel kropli miętowych</li>
</ul>
<div>
Zaparzamy mocny napar z mięty. Garść liści mięty zalewamy wrzątkiem (tylko do połowy szklanki). Po ostygnięciu naparu dodajemy kilka kropel kropli miętowych i mieszamy. </div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>KREM MAŚLANY CZEKOLADOWO - MIĘTOWY</b>:</div>
<div>
<ul>
<li>1 kostka masła lub 200 g. (czyli 4/5 kostki) margaryny do pieczenia dobrej jakości</li>
<li>2 tabliczki gorzkiej czekolady </li>
<li>7 łyżeczek kropli miętowych</li>
</ul>
<div>
Masło lub margaryna musi być miękka do kremu, dlatego dużo wcześniej musimy wyjąć z lodówki. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia (nie może być ciepła bo wtedy nam się masło rozpuści!)</div>
</div>
<div>
Miekką kostkę miksujemy przez około 5 minut do uzyskania delikatnej, kremowej konsystencji. Dodajemy czekoladę i krople miętowe. Wszystko dokładnie miksujemy jeszcze kilka minut. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>KREM ŚMIETANOWY O SMAKU MIĘTY:</b></div>
<div>
<ul>
<li>800 ml. schłodzonej śmietanki 30% lub 36%</li>
<li>5 łyżeczek cukru pudru </li>
<li>3-4 łyżeczki kropli miętowych</li>
<li>opcjonalnie 3 śmietan-fixy (jeśli komuś się źle ubija śmietanka)</li>
</ul>
<div>
Śmietankę ubijamy dodając stopniowo cukier puder. Gdy jest już ubita dodajemy krople miętowe i wszystko chwilkę miksujemy (dosłownie kilka sekund, żeby przypadkiem nie zrobić masła ze śmietanki). Krem można usztywnić śmietan-fixami (przed dodaniem kropli!). Do czasu wyłożenia na tort trzymamy go w lodówce.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Przygotowanie tortu:</b></div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
Wystudzony biszkopt przekrawamy na 3 blaty. Dolny blat nasączamy dokładnie naparem z mięty, następnie wykładamy 1/3 kremu maślanego i dokładnie rozsmarowujemy, na to 1/3 kremu z ubitej śmietanki (też rozsmarowujemy) i na to kolejny blat biszkoptu. Ponownie nasączamy, na to kolejna część kremu maślanego, bitej śmietany i ostatni blat biszkoptu. Ostatniego blatu już nie nasączamy. Wykładamy resztę kremu maślanego (rozsmarowujemy) i na to bitą śmietanę, którą ozdabiamy cały tort. Można wyrównać wszystko nożem i udekorować wedle własnego gustu (u mnie po prostu liście mięty)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Tort chowamy do lodówki na 2-3 godzinki aby się przemacerował.</div>
<div>
Jest naprawdę świetny. Bardzo lekki, pyszny i wspaniale chłodzi i orzeźwia. Można go jeść, i jeść, i jeść... Wprost idealny w letnie dni na ochłodę. Do tego ostudzona mięta z cytryną i kostkami lodu, słońce i pełen relaks. :) </div>
<div>
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3NQ7vMLimGDFUF8R_KEG8PDuaKybcHZ-yc1Muxc-lRz5R665YzM6-x8-A14lZFfQ_fQuJ2GFat39dRlZGIMRfbG1o-VmwTBJ1v1S5v0lncDEh_i85GrZFUL2mdVnn0R8Fibu8WhCa-bAf/s1600/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3NQ7vMLimGDFUF8R_KEG8PDuaKybcHZ-yc1Muxc-lRz5R665YzM6-x8-A14lZFfQ_fQuJ2GFat39dRlZGIMRfbG1o-VmwTBJ1v1S5v0lncDEh_i85GrZFUL2mdVnn0R8Fibu8WhCa-bAf/s400/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy+3.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ3S_OsQc62-fSBVYjaJttx8_zh9IXfF_axsxl-ad9sMYYUMTyMqjoyL_FGLz8T2VDnOHWqGhqxewOBNAMkON9hC3rEG-ZwS3j8COSWeDyLecjYWhSPhGbmLVDWNP2pFBi1W_tAS3sXK7Y/s1600/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ3S_OsQc62-fSBVYjaJttx8_zh9IXfF_axsxl-ad9sMYYUMTyMqjoyL_FGLz8T2VDnOHWqGhqxewOBNAMkON9hC3rEG-ZwS3j8COSWeDyLecjYWhSPhGbmLVDWNP2pFBi1W_tAS3sXK7Y/s400/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8DqWx44YfnXTM1X-wdVtZIKmChlm_AFTh5wVKIQSjESN94bkvEQaIOn6o7f1A6Xxc0ThVIMkR9gyP8XZlWsUWaIKVMVpKEINODczhTsTXhzm_M6h9IM-sUMMi6VlOzTN31Z72BfeQWPt_/s1600/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8DqWx44YfnXTM1X-wdVtZIKmChlm_AFTh5wVKIQSjESN94bkvEQaIOn6o7f1A6Xxc0ThVIMkR9gyP8XZlWsUWaIKVMVpKEINODczhTsTXhzm_M6h9IM-sUMMi6VlOzTN31Z72BfeQWPt_/s400/tort+czekoladowo+mi%25C4%2599towy+4.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-35063651354396910552015-05-24T12:04:00.000+02:002015-05-24T12:48:09.951+02:00Ciasto na naleśniki <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_h6GPwdHb6oG4NLwTySfGNtnXVWi2AVF-Y0gTNx3k9Pod6F6u2_AxfiRZ0O9MMwCUzHO2t-QPrZaYz0rVegF-B279GLGZtMZ-192lYHXq2-WB288X4wmdjuFsKzo0A9N0r-9zPbSEc6TH/s1600/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_h6GPwdHb6oG4NLwTySfGNtnXVWi2AVF-Y0gTNx3k9Pod6F6u2_AxfiRZ0O9MMwCUzHO2t-QPrZaYz0rVegF-B279GLGZtMZ-192lYHXq2-WB288X4wmdjuFsKzo0A9N0r-9zPbSEc6TH/s640/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Naleśniki... na ostro, na słodko, na ciepło, na zimno, zapiekane czy też prosto z patelni, z mięsem, z serem, z owocami, z warzywami, z dżemem, z cukrem, a może suche?<br />
Nie ważne jakie najbardziej lubimy i jak najczęściej jadamy. Jedno jest pewne - najważniejsze jest ciasto!<br />
<br />
Ciasto powinno być puszyste, miękkie, delikatne, jednak na tyle trwałe żeby nie rwało się podczas smażenia. Dobrze jakby nie wymagało masy tłuszczu (chociaż to zależy w dużej mierze od patelni).<br />
Po usmażeniu naleśniki powinny ładnie zmięknąć i podczas jedzenia rozpływać się w ustach.<br />
<br />
Przepis na ciasto naleśnikowe, którym chciałabym się podzielić z wami jest bardzo proste do wykonania, robi się je szybciutko i przy smażeniu nie ma (a przynajmniej nie powinno być) żadnych problemów. Po zdjęciu z patelni szybko robią się mięciutkie i idealne do jedzenia. Nie ma tu dodatku cukru dlatego świetnie pasują i do podawania na słodko z dżemem, bitą śmietaną, cukrem pudrem czy dowolnymi owocami, i do podawania na wytrwanie - z mięsem, z warzywami, zapiekane z serem czy z sosem.<br />
Wiele osób cukier dodaje zupełnie niepotrzebnie. Po pierwsze jest to niezdrowe dla organizmu, a po drugie po co? Podając naleśniki na słodko, właśnie tym słodkim nadzieniem gwarantujemy słodki smak, a podając na wytrawnie nie potrzebujemy słodkiego ciasta naleśnikowego.<br />
<br />
Ten przepis jest dodatkowo wspaniały, ponieważ dodajemy tu trochę wody gazowanej co powoduje, że naleśniki są jeszcze bardziej puszyste i mniej zbite. Po prostu rozpływają się w ustach :)<br />
<br />
<b>Składniki (na około 10 naleśników):</b><br />
<br />
<ul>
<li>1 szklanka mleka</li>
<li>1/2 szklanki wody gazowanej</li>
<li>1 szklanka mąki</li>
<li>2 jajka</li>
<li>1 łyżka oliwy z oliwek</li>
</ul>
<div>
Przesiewamy mąkę, dodajemy wszystkie pozostałe składniki i dokładnie mieszamy trzepaczką, tak, aby nie było żadnych grudek. </div>
<div>
Ciasto odstawiamy na 10 minut do lodówki. Po tym czasie rozgrzewamy patelnie lekko natłuszczoną (Nie polaną tłuszczem, a posmarowaną ręcznikiem papierowym, który wcześniej zwilżymy olejem. Nie chodzi o to, aby na patelni tłuszcz pływał), ciasto wyjmujemy z lodówki i ponownie chwilkę mieszamy.</div>
<div>
Naleśniki smażymy z obydwu stron na złoty kolor. Powinny bez problemu odchodzić z patelni.<br />
Pierwszy naleśnik podobno zawsze jest "nieudany" dlatego nie należy się zrażać od razu.<br />
<br />
Jeśli ciasto nam się rwie i rozwala przy próbie odwracania, to znaczy, że jest jeszcze za krótko smażone lub patelnia jest zbyt mało natłuszczona. Jeśli ciasto już czujemy (lub widzimy), że trzeba przewrócić (bo się przypala), a ono nadal nie chce odejść od patelni, to zanim zaczniemy smażyć kolejnego naleśnika, należy wlać więcej oleju na patelnie - być może patelnia, na której smażymy jest już zdarta lub nie nadaje się do takiego smażenia. </div>
<br />
<br />
Po usmażeniu naleśnik jest sztywny, suchawy i chrupiący, jednak po chwili robi się już miękki i delikatny. Są pyszne zarówno na ciepło jak i na zimno.<br />
<br />
Ja ostatnio uwielbiam jeść suche naleśniki bez niczego, lub (tak jak na zdjęciach widać) z odrobią śmietanki albo jogurtu. Po prostu pycha ! :)<br />
Polecam :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKVZFkLfje5NMuGLje1ChfMHsWnpyNSAXY4w1IaUo8-0ni7eLodxJpbYGWujBJVq-fDifFZPZKFzB4QO6HdWIxQ2NPaHw4615HjfWtereFh6U7n7nz7vPxcT6b6o857sYvmh8RTlGF_OWm/s1600/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKVZFkLfje5NMuGLje1ChfMHsWnpyNSAXY4w1IaUo8-0ni7eLodxJpbYGWujBJVq-fDifFZPZKFzB4QO6HdWIxQ2NPaHw4615HjfWtereFh6U7n7nz7vPxcT6b6o857sYvmh8RTlGF_OWm/s400/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki+3.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibjr7xRQCQuiX4AkgGgfEcA_MadCkInL7h9OGhJneOXg9R_MlvYn5EccQE5pighSu_gVCSgRu_HzNbHOnMB3j8KwfeK2aAOF2tZDS2BSBD54YYym3EdpjDUmVIfqolwlw7VJXReaOs-S2L/s1600/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibjr7xRQCQuiX4AkgGgfEcA_MadCkInL7h9OGhJneOXg9R_MlvYn5EccQE5pighSu_gVCSgRu_HzNbHOnMB3j8KwfeK2aAOF2tZDS2BSBD54YYym3EdpjDUmVIfqolwlw7VJXReaOs-S2L/s400/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki+4.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZbsPNBzUUnPnKZcQo0oL35Wdr1eikRkh5iOYmb9j_WkuKmn_w57SDuQgfSIkQ6aO9m-d3nyLsa07THZc1z3eCbVyyiQLoFBn9ugj4TMI__xRZJ61S54ShdWFytV-4vKwsvuVm5Zsvdg0w/s1600/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZbsPNBzUUnPnKZcQo0oL35Wdr1eikRkh5iOYmb9j_WkuKmn_w57SDuQgfSIkQ6aO9m-d3nyLsa07THZc1z3eCbVyyiQLoFBn9ugj4TMI__xRZJ61S54ShdWFytV-4vKwsvuVm5Zsvdg0w/s400/ciasto+na+nale%25C5%259Bniki+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-86554076518147319022015-05-24T11:32:00.003+02:002015-05-24T11:32:45.034+02:00Koszyczki parówkowe z jajkiem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZq98jSjedOaZzQSdyMPGbHdg2O-W-EmB4B5JyVRf4g8XhBWfvYFjjxC07LHJhyphenhyphenS7fJWFQVwjpJJSbYvXmFNLg0gVDbh6lPfBHveKSUa-LJi91pY9fqKEVllGF03B6IF3RvQVnlsil_yrV/s1600/koszyczki+par%25C3%25B3wkowe+z+jajkiem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZq98jSjedOaZzQSdyMPGbHdg2O-W-EmB4B5JyVRf4g8XhBWfvYFjjxC07LHJhyphenhyphenS7fJWFQVwjpJJSbYvXmFNLg0gVDbh6lPfBHveKSUa-LJi91pY9fqKEVllGF03B6IF3RvQVnlsil_yrV/s640/koszyczki+par%25C3%25B3wkowe+z+jajkiem.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jajka i parówki... duet w sam raz na śniadanie (oczywiście nie tylko).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Warto czasami "zaszaleć" i z banalnych produktów zrobić coś mniej banalnego (a przynajmniej ciekawie wyglądającego). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Idealne na śniadanie, kolację, a także na obiad w ramach jajka sadzonego. Robi się prosto, lecz trochę dłużej niż zwykłe jajko sadzone. Tak podane jajka i parówki zaciekawią na pewno każdego :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Składniki (na jeden taki krążek/koszyczek):</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ul>
<li>2 parówki + kilka wykałaczek</li>
<li>2 jajka</li>
<li>sól, pieprz, zioła (wszystko do smaku)</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<div>
Parówki obieramy z flaczka i nacinamy tak jak na zdjęciu (ważne żeby nie naciąć za bardzo, żeby potem nam parówka nie pękła). Końce parówek łączymy wykałaczkami i smażymy z obydwu stron na wysmarowanej tłuszczem patelni do zarumienienia. Następnie wbijamy jajka (można je roztrzepać - wtedy powstanie coś na wzór jajecznicy, ale można też wbić w całości - będziemy mieć wtedy jajka sadzone). Doprawiamy solą, pieprzem, ziołami (wszystkim czym chcemy, do smaku)</div>
<div>
W zależności czy wolimy bardziej wysmażone jajko czy mnie, to smażymy dłużej lub krócej, lub nawet z dwóch stron.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Podajemy ciepłe. :)</div>
<div>
Proste, intrygujące i smaczne :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbt8tP6K4wQe8g4fWIjx5kcWD-b6yavYrz2lVSNtOKXk4tN8v7bUy6H5i5IgTqONGm7RnE-RT22Jigfm-C4w-iAkhLwbkhV1L3eE-iJ19jdCndtxFLrLJC9Rptq5G6OOIBNsi1jL0t5K40/s1600/koszyczki+par%25C3%25B3wkowe+z+jajkiem+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbt8tP6K4wQe8g4fWIjx5kcWD-b6yavYrz2lVSNtOKXk4tN8v7bUy6H5i5IgTqONGm7RnE-RT22Jigfm-C4w-iAkhLwbkhV1L3eE-iJ19jdCndtxFLrLJC9Rptq5G6OOIBNsi1jL0t5K40/s400/koszyczki+par%25C3%25B3wkowe+z+jajkiem+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFNd_FP0dx-hi-38X43EEsWFOE4ARopINoocrt3sBTJewZAsUL73TY4oGELFnR7r0uY0-AwMGIiJxzX-_yRFqyGYHnAeoA18vf-Q3aNzLnYGWf0sFXtgJMMpb95HlEXdYBcHeRBZ5zFkMV/s1600/koszyczki+par%25C3%25B3wkowe+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFNd_FP0dx-hi-38X43EEsWFOE4ARopINoocrt3sBTJewZAsUL73TY4oGELFnR7r0uY0-AwMGIiJxzX-_yRFqyGYHnAeoA18vf-Q3aNzLnYGWf0sFXtgJMMpb95HlEXdYBcHeRBZ5zFkMV/s400/koszyczki+par%25C3%25B3wkowe+3.jpg" width="225" /></a></div>
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-55846190608206228702015-05-23T09:17:00.003+02:002015-05-23T09:17:47.758+02:00Serowe placuszki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTEgMEr9HD0dqL1kBjg9H3GiNGo1yksJmBg_q7cDHrX2N09J6HUquqZpAz2_8ewXNAokh19ovIJV2m1H2qCEL9UVPKbWIVZr4L0PyuCwztzNlXqCu1EvBWeEvO4WVV0whNtSN0tu_iqTlf/s1600/serowe+placuszki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTEgMEr9HD0dqL1kBjg9H3GiNGo1yksJmBg_q7cDHrX2N09J6HUquqZpAz2_8ewXNAokh19ovIJV2m1H2qCEL9UVPKbWIVZr4L0PyuCwztzNlXqCu1EvBWeEvO4WVV0whNtSN0tu_iqTlf/s640/serowe+placuszki.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Ostatnio na blogu sio-smutki.blogspot.com odkryłam przepis na puszyste serniczki (czyli placki serowe :) . Zaintrygował mnie ten przepis i z zaciekawieniem zrobiłam na obiad. Przyznam, że zaskoczyły mnie swoją prostotą, szybkością wykonania i smakiem :)<br />
<br />
Cukru używam bardzo rzadko, dlatego totalnie odchudziłam je z wszelakiego cukru. Dzięki temu mają ten twarogowy, kwaskowy smak i oczywiście są dużo zdrowsze.<br />
Wychodzą puchate, mięciutkie i idealne na słodki obiad ze śmietanką, czekoladą, dżemem, frużeliną... tak na prawdę ze wszystkim co mamy pod ręką :)<br />
<br />
Z porcji jaką podam wychodzi na spokojnie obiad na dwie osoby, a jeśli podajemy jako dodatek do posiłku to starczy na 3-4 osoby. Oczywiście wszystko zależy również od patelni na jakiej będziemy smażyć. Ja użyłam patelni profilowanej z okrągłymi zagłębieniami do jajek . Dzięki temu wszystkie placuszki miały średnicę około 7 cm.<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<ul>
<li>500 g twarogu (ja użyłam półtłustego)</li>
<li>1 łyżeczka proszku do pieczenia</li>
<li>2 jajka</li>
<li>10 łyżek mąki (nie płaskich, ale też nie czubatych)</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<div>
Twaróg rozgniatamy na drobno widelcem, dodajemy jajka i mieszamy. Następnie dosypujemy proszek do pieczenia i po jednej łyżce mąki za każdym razem wszystko mieszając.<br />
Tak przygotowaną i dobrze wymieszaną masę smażymy na patelni na cienkiej warstwie oleju na złoty kolor z obydwu stron.<br />
Zdejmujemy z patelni i odkładamy na ręcznik papierowy aby odsączyć tłuszcz.<br />
<br />
Podajemy z czym tylko mamy ochotę :)<br />U mnie świetnie sprawdza się śmietanka i starta czekolada, dżem z czarnej porzeczki i (chyba mój ukochany dodatek) frużelina rabarbarowa.<br />Dla każdego coś dobrego :)<br />
<br />
Bardzo proste, szybciutkie i smaczne :) Przypominają mi czasy dzieciństwa i aż się rozpłynęłam jak je jadłam. Dzięki wspomnieniom właśnie :)<br />Polecam :)</div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7rEmUolbFH46V8zyBJSqK3Y9vFVqgJSc3O81zvCf1RC6AxfQa8yqBAG9StVGuZxKJJdR0iLKP3sG9UO9mIO_PicauWvQsHR8eVbGu9mZMZ6wxRnF2j6NvzAnTx07S3FphrQ9eRYnA9ks_/s1600/serowe+placuszki+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7rEmUolbFH46V8zyBJSqK3Y9vFVqgJSc3O81zvCf1RC6AxfQa8yqBAG9StVGuZxKJJdR0iLKP3sG9UO9mIO_PicauWvQsHR8eVbGu9mZMZ6wxRnF2j6NvzAnTx07S3FphrQ9eRYnA9ks_/s400/serowe+placuszki+4.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDuGpPNHntP8kF6aMltXfRDJtrQwgVzvcE7oJGzguWLMAYH28_NNwiBgjf9MHmDg0bVxGS-mtm8tKtZKcs8_4r52cZilYq_4QHlqhnvbbP1SSYc3Y052A_SIZaanbuM5Bou37p0evCv6Sx/s1600/serowe+placuszki+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDuGpPNHntP8kF6aMltXfRDJtrQwgVzvcE7oJGzguWLMAYH28_NNwiBgjf9MHmDg0bVxGS-mtm8tKtZKcs8_4r52cZilYq_4QHlqhnvbbP1SSYc3Y052A_SIZaanbuM5Bou37p0evCv6Sx/s400/serowe+placuszki+3.jpg" width="222" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiiy4HLgcF5TMgvKR4Zgf4kK2SOAg3XNxespts2Ye4DtF0tpKUtcl9JTpKoJITpS7A4fRUAed913oZg-Cw3yl-vYS74izp8LMv-5vZgiDK8QvDhuHm_lafxW3Yd4_M69KFhFtrWfgZFAz3/s1600/serowe+placuszki+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiiy4HLgcF5TMgvKR4Zgf4kK2SOAg3XNxespts2Ye4DtF0tpKUtcl9JTpKoJITpS7A4fRUAed913oZg-Cw3yl-vYS74izp8LMv-5vZgiDK8QvDhuHm_lafxW3Yd4_M69KFhFtrWfgZFAz3/s400/serowe+placuszki+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-48823348609195088292015-05-19T12:28:00.001+02:002015-05-19T18:20:19.573+02:00Pierogi z rabarbarem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz_xXdWcB5jAL15xQNnfEomnV9rD8-jcVKEXDFLYO2zkDfT1MZf6YHiyN3IhOsd_rgO32Zb3BVVEW1SrrntVBkidUhnKOtyH-PKsfc2gQhu8rCnSNw4Ol5bbfqH-vKZ6ULcfM8XTXaZUI4/s1600/pierogi+z+rabarbarem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz_xXdWcB5jAL15xQNnfEomnV9rD8-jcVKEXDFLYO2zkDfT1MZf6YHiyN3IhOsd_rgO32Zb3BVVEW1SrrntVBkidUhnKOtyH-PKsfc2gQhu8rCnSNw4Ol5bbfqH-vKZ6ULcfM8XTXaZUI4/s640/pierogi+z+rabarbarem.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Cóż może być bardziej polskiego i pysznego niż pierogi? :) Pierogi z rabarbarem!<br />
Pyszne, słodko-kwaśne, domowe - tak można je opisać.<br />
<br />
Oczywiście, tak jak wiele osób, nie lubię robić pierogów (zdecydowanie wolę je jeść! :). Rozrabianie ciasta, wałkowanie, nadziewanie, gotowanie... tyle czasu to zajmuje, a można przecież iść do sklepu pod domem i kupić pierwsze lepsze pierogi. Po co więc robić samemu?<br />
<br />
Takie domowe są bez porównania smaczniejsze i zdrowsze. Ciasto nie zawiera żadnych E-śmieci i innych konserwantów, a nadzienie (w tym wypadku mus rabarbarowy) jest z prawdziwego, świeżego rabarbaru, a nie podróbki rabarbaro-podobnej, która nawet obok rabarbaru nie leżała.<br />
<br />
Jest wiele szkół co do robienia ciasta. Niektórzy robią z całymi jajkami, inni robią w ogóle bez jajek, a jeszcze inni robią z samymi żółtkami. Myślę, że dla każdego coś dobrego.<br />
Ja jednak skorzystałam z najbardziej podstawowego przepisu, czyli tego bez jajek.<br />
Bardzo prosty, bardzo szybki i nie potrzebna jest tu żadna filozofia w wyrabianiu ciasta. Po ugotowaniu zaś jest delikatne, miękkie i nie jest gumowe (co ważne).<br />
<br />
Mus rabarbarowy to nic innego jak ugotowany (a nawet rozgotowany) rabarbar z cukrem. Słodki, a jednocześnie kwaśny. Poza tym, że można nim nadziać pierogi, to ja użyłam go do polania pierogów (co widać na zdjęciach). Nam tak niesamowicie smakował, że równie dobrze mogłabym to nazwać rabarbarem z pierogami, a nie pierogami z rabarbarem ;)<br />
<br />
<b>Składniki (na około 60 pierogów):</b><br />
<br />
<b>MUS RABARBAROWY:</b><br />
<br />
<ul>
<li>0,5 kg. rabarbaru</li>
<li>1/2 szklanki cukru</li>
</ul>
<div>
Rabarbar myjemy i odcinamy końcówki, kroimy na drobno i gotujemy (z odrobiną wody - dosłownie 2-3 łyżki) i cukrem. </div>
<div>
Gdy rabarbar już się rozgotuje i powstanie mus, to zdejmujemy z kuchenki i odstawiamy do wystygnięcia.</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<b>CIASTO NA PIEROGI:</b><br />
<br />
<ul>
<li>3 szklanki mąki</li>
<li>1 szklanka gorącej wody</li>
<li>1/4 łyżeczki soli</li>
</ul>
<div>
Mąkę przesiewamy przez sitko i łączymy z resztą składników. Wszystko musimy kilka minut dokładnie pozagniatać, aż ciasto będzie dobrze połączone i elastyczne.<br />
Ja to robiłam za pomocą robota kuchennego z końcówkami do zagniatania ciasta, tutaj jednak trzeba uważać! Za długo wyrabiane ciasto zrobi nam się bardzo twarde i w dalszej części pracy z nim, będzie nam ciężko cokolwiek z nim zrobić. To samo tyczy się wyrabiania ręcznego oczywiście, tylko, że przy wyrabianiu rękoma łatwiej to skontrolować, a przy robocie kuchennym niestety łatwo się zagapić i przysporzyć sobie zbędny wysiłek. (Oczywiście jak zdarzy się, że ciasto będziemy za długo wyrabiać i stanie się twarde to nie należy się przejmować. Po ugotowaniu i tak wyjdzie delikatne i miękkie (wiem to z własnej autopsji), jedynie będzie trzeba włożyć więcej siły w wałkowanie go).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeśli ciasto jest już gotowe, to zaczynamy wałkować. Podsypywanie ciasta mąką przed wałkowaniem zależy od nas i od tego jakie wyszło ciasto. Ja nie podsypuję, ale jeśli wam się klei to jak najbardziej można (tylko też z umiarem).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po rozwałkowaniu wycinamy dużym kieliszkiem kółka. Na kółka kładziemy po trochu musu (około łyżeczki, ale to zależy od wielkości kółek) i zlepiamy brzegi. Po zlepieniu możemy skorzystać z widelca aby jeszcze przygnieść ciasto i przy okazji stworzyć ładną falbankę. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Tak przygotowane pierogi wrzucamy do wrzącej (lekko osolonej, z dodatkiem oleju lub oliwy) wody i od czasu ich wypłynięcia gotujemy je jeszcze około 3 minut. </div>
<div>
<br /></div>
<br />
Świetnie smakują ze słodką śmietanką lub cukrem pudrem lub dodatkową porcją musu rabarbarowego :)<br />
<div>
</div>
Nie jest to danie najlżejsze do przygotowywania, dlatego jeśli już zabieramy się za domowe pierogi musimy uzbroić się w sporo siły i fizycznej i psychicznej (tak, tak... psychicznie też potrafią wykończyć) ale naprawdę warto!<br />
<br />
Teraz póki sezon rabarbarowy trwa to aż szkoda nie wykorzystać takiej okazji na przepyszne pierożki :) Gorąco polecam!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlCSWFqvoVdrO3MjZ0EAlbRXnSuxx_bvmmEgJSepBEiziw9X-WL9fOnhcA7obt9y1X42CEopY1KlKLJDeEDrN6ID5q_-mO37cA4MpcvtLA-1DbzYtO_nGrmhBeqwGNCR9vaeu9Mg-n28Ph/s1600/pierogi+z+rabarbarem+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlCSWFqvoVdrO3MjZ0EAlbRXnSuxx_bvmmEgJSepBEiziw9X-WL9fOnhcA7obt9y1X42CEopY1KlKLJDeEDrN6ID5q_-mO37cA4MpcvtLA-1DbzYtO_nGrmhBeqwGNCR9vaeu9Mg-n28Ph/s400/pierogi+z+rabarbarem+4.jpg" width="213" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFNL5rRC3R5ZwFoF2CmEPy3RHZzd9lrGTau0ipw-aIwmovjai2BqMdBgUB5yVNJfg4r3o_fMo55RQKQPeWPTEJ5EzaTxQFhCseGWtpzoWJ1ZYo_b6LIRM1p_k7b22IDMJsfNf3FkHBKU2B/s1600/pierogi+z+rabarbarem+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFNL5rRC3R5ZwFoF2CmEPy3RHZzd9lrGTau0ipw-aIwmovjai2BqMdBgUB5yVNJfg4r3o_fMo55RQKQPeWPTEJ5EzaTxQFhCseGWtpzoWJ1ZYo_b6LIRM1p_k7b22IDMJsfNf3FkHBKU2B/s400/pierogi+z+rabarbarem+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxN-lMpfqTw8od8CnorHLTodzAeDV6mANx3IedEuTQZDtS-Vmulwmnpvy7FbSTaa47wjWCsWPYgGFvJ2joxxqSjD_asF8s1MFhlh79uGF7eWJmWhp3_5ckcZnQV_UCK0FXhxj4eqFt8Gvn/s1600/pierogi+z+rabarbarem+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxN-lMpfqTw8od8CnorHLTodzAeDV6mANx3IedEuTQZDtS-Vmulwmnpvy7FbSTaa47wjWCsWPYgGFvJ2joxxqSjD_asF8s1MFhlh79uGF7eWJmWhp3_5ckcZnQV_UCK0FXhxj4eqFt8Gvn/s400/pierogi+z+rabarbarem+3.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-5918299444467578162015-05-16T17:30:00.000+02:002015-05-16T17:30:46.147+02:00Rolada z galaretką i bananami<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrAhyveRKF0Vpe3hw4g70ZC-10vw3CWd3oGWPHOoRRRWgB1RQi469D77YqF745cawqIWn9f7YNxgLePbMSlPtvCCCDw0Yw9QtB_s4fF25CUzpR-KX5vVhaP1zgazWhNLhIK2p5ff8vVC-Y/s1600/rolada+z+galaretka+i+bananami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrAhyveRKF0Vpe3hw4g70ZC-10vw3CWd3oGWPHOoRRRWgB1RQi469D77YqF745cawqIWn9f7YNxgLePbMSlPtvCCCDw0Yw9QtB_s4fF25CUzpR-KX5vVhaP1zgazWhNLhIK2p5ff8vVC-Y/s640/rolada+z+galaretka+i+bananami.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Dojrzałe banany... co tu z nimi zrobić? Można je oczywiście zjeść. Tylko po co jak można z nich zrobić pyszny deser. Ale jaki? A no to zależy co oprócz nich mamy do dyspozycji :)<br />
Jeśli macie kilka jajek, mąkę i galaretkę to mam dla was świetną propozycję ! Rolada z galaretką i bananami.<br />
<br />
Prosta, niewymagająca praktycznie żadnych umiejętności, świetna na ciepłe dni, gdzie nie ma się raczej ochoty na ciężkie i bardzo słodkie kremy, a własnie na orzeźwiające i chłodzące galaretki. Jedynie trzeba poczekać aż galaretka stężeje (co nie trwa krótko. Ale warto poczekać :)<br />
<br />
Swoją roladę zrobiłam używając galaretki pomarańczowej, nie polewałam niczym ani nie nasączałam. Dzięki temu jest bardzo prosta, nie wymaga wielu składników, a zaspokoi nasz apetyt na coś słodkiego :)<br />
<br />
Co do biszkoptu na roladę to jest to biszkopt bez proszku do pieczenia, który mam od mamy. Jest delikatny, puszysty... naprawdę bardzo, bardzo mi smakuje (a zwłaszcza w oryginalnej wersji na roladę jabłkową... pycha! Przepis niedługo też wstawię) i uważam, że w tej roladzie z galaretką również spisał się świetnie.<br />
Galaretka może być dowolna. Jako, że ja zrobiłam z galaretką pomarańczową to mogę zapewnić, że z nią smakuje bardzo dobrze, ale jestem pewna, że z każdą inną rolada jest równie wspaniała.<br />
Oczywiście banana można zastąpić również innymi owocami, np. truskawkami, kiwi czy kawałkami pomarańczy. Możemy też zrobić roladę wieloowocową. Wszystko zależy od naszej inwencji i tego co mamy w domu :)<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<ul>
<li>1 galaretka o dowolnym smaku (na 0,5 l. wody)</li>
<li>1-2 banany (lub inne dowolne owoce)</li>
<li>biszkopt (z przepisu poniżej)</li>
</ul>
<div>
Zaczynami od galaretki ponieważ ona potrzebuje najwięcej czasu.</div>
<div>
Rozrabiamy ją według przepisu i odstawiamy do stężenia (nie musi być bardzo sztywna, jednak ważne aby była już galaretką, a nie jeszcze płynem)</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<b>BISZKOPT:</b><br />
<br />
<ul>
<li>5 jajek</li>
<li>niepełna szklanka mąki pszennej (więcej niż 3/4, ale też nie czubata szklanka)</li>
<li>2 łyżki mąki tortowej</li>
<li>1/3 szklanki cukru</li>
<li>szczypta soli</li>
</ul>
<div>
Żółtka oddzielamy od białek. Do białek dodajemy szczyptę soli i miksujemy do momentu uzyskania sztywnej piany. Gdy już będą dobrze ubite powoli dosypujemy cukier i dodajemy pomału żółtka - cały czas miksujemy!</div>
<div>
Gdy już piana będzie dobrze zmiksowana z cukrem oraz żółtkami to dodajemy stopniowo mąkę mieszając już nie mikserem, a drewnianą pałką lub zwykłą łyżką. Robimy to dosyć energicznie ale zarazem delikatnie. Gdy cała mąka będzie już wmieszana to na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wylewamy biszkopt i rozprowadzamy równomiernie. </div>
<div>
Pieczemy przez 20 min w 170 stopniach.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jak biszkopt już się upiecze to wyjmujemy od razu z piekarnika i przekładamy na lnianą/bawełnianą (czystą!) ściereczkę. Zaczynami zwijać delikatnie roladę. Zwijamy tak aby ściereczka zostawała w środku, tzn. nie zwijamy samego ciasta tak, że powstaje nam rulon ciasta, a zostawiamy ściereczkę w środku tak jakby była ona częścią rolady. (Dzięki temu warstwy biszkoptu podczas stygnięcia nam się nie skleją i ciasto nie zaparuje w środku).</div>
<div>
Zanim rolada całkowicie wystygnie (jednak nie może być już gorąca) odwijamy ją delikatnie (tak aby nie popękała) i na całej jej powierzchni rozkładamy lekko stężałą galaretkę oraz kładziemy owoce.</div>
<div>
Ponownie zwijamy roladę zaczynając od tego końca gdzie są owoce. (Tym razem już bez ściereczki w środku ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Rolada gotowa! :) Przechowujemy ją w lodówce owiniętą w ściereczkę (żeby biszkopt nie wysychał).</div>
<div>
<br /></div>
<br />
Powinnam nazwać tą roladę "Rolada 'cokolwiek' " bo jak widzicie można użyć i dowolnej galaretki, i dowolnych owoców, i oczywiście można zrobić dowolną polewę czy też krem. Bardzo uniwersalny, prosty i bardzo smaczny przepis :) Sami sprawdźcie. :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBpuq9SP8wt_dxR3WaYDCwVRsVB1w2EZxvRz7fyMaiqjd1j8n1uIv1uoS0jrTmQ_lMjWJPuR_q6aQZS1WzdWc5R1KBwRvlVlYjGAdJTMI1TXbJGav5blIUfT5qsZWVVVgHj_0pdSSG88mg/s1600/rolada+z+galaretka+i+bananami+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBpuq9SP8wt_dxR3WaYDCwVRsVB1w2EZxvRz7fyMaiqjd1j8n1uIv1uoS0jrTmQ_lMjWJPuR_q6aQZS1WzdWc5R1KBwRvlVlYjGAdJTMI1TXbJGav5blIUfT5qsZWVVVgHj_0pdSSG88mg/s400/rolada+z+galaretka+i+bananami+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC8eqdbm5st7achbW6_hm4UH9rUH94TLpyh9HaB-rQRgIwF6h1nlxMC5YclZ_ZgCxcfIDgZXEGAQwl05jYVCgNS2kpsrfosdyN8-EQ4cGkfmL7W5HxVFIw8AFrLFSJ48ooEhZ9g2sbbzaU/s1600/rolada+z+galaretka+i+bananami+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC8eqdbm5st7achbW6_hm4UH9rUH94TLpyh9HaB-rQRgIwF6h1nlxMC5YclZ_ZgCxcfIDgZXEGAQwl05jYVCgNS2kpsrfosdyN8-EQ4cGkfmL7W5HxVFIw8AFrLFSJ48ooEhZ9g2sbbzaU/s400/rolada+z+galaretka+i+bananami+3.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-57324746696368114482015-05-13T09:06:00.001+02:002015-05-13T14:33:52.768+02:00Duszone szparagi z cukinią w sosie "3 sery"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGngEXOo8wcNgIpScFE7jnFdoDEJrMOuLnBlB5t3zzbKJnDp-F_7PBq0O7U7mp6QhKIl5ZKOYHkqUxgwwYnMB4Rf_R6s-smq75iUJjhmQ6fa8a4nSl5rKTO1mPr5D5qk40NmrQKHVx8_dB/s1600/sos+3+sery+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGngEXOo8wcNgIpScFE7jnFdoDEJrMOuLnBlB5t3zzbKJnDp-F_7PBq0O7U7mp6QhKIl5ZKOYHkqUxgwwYnMB4Rf_R6s-smq75iUJjhmQ6fa8a4nSl5rKTO1mPr5D5qk40NmrQKHVx8_dB/s640/sos+3+sery+4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Szparagi i cukinia to sezonowe warzywa, którymi warto się cieszyć póki mamy okazję (a zwłaszcza szparagami!). Duszone w oliwie smakują nieziemsko! Nie rozgotowane, nie spalone... lekko chrupiące ale miękkie... takie po prostu idealne na obiad :)<br />
<br />
Do tego proponuję sos, który idealnie nadaje się zarówno do warzyw jak i do mięsa, czyli sos "3 sery". Powstał on z resztek gorgonzoli, kawałka serka topionego, kilku plastrów sera żółtego, ziół, śmietany i wody. Tak jak już w poprzednim poście pisałam "potrzeba matką wynalazków" i wynalazła tym razem własnie ten sos :) Bardzo delikatny, kremowy, a zarazem wyrazisty.<br />
Podejrzewam, że wiele osób pomyśli, że danie z samych warzyw i sosiku jest lekkie i raczej pasuje na przekąskę niż na obiad... jednak niech nikogo nie zmyli niepozorność warzyw! Z sosem serowym są naprawdę syte.<br />
Taki dodatek warzywny ze szparagów i cukinii jest świetnym uzupełnieniem obiadu ale świetnie smakuje również jako samodzielny posiłek.<br />
<br />
... dla mnie bomba!<br />
Polecam spróbować ! :)<br />
<br />
<b>Składniki (jako dodatek do obiadu na 3-4 osoby; jako samodzielne danie na 1-2 osoby):</b><br />
<br />
<b>DUSZONE WARZYWA:</b><br />
<br />
<ul>
<li>0,5 kg. szparagów zielonych </li>
<li>1 średnia cukinia</li>
<li>oliwa z oliwek + odrobina margaryny</li>
<li>sól, świeżo zmielony pieprz</li>
<li>mix ulubionych ziół (świeżych lub suszonych. Ja użyłam tylko bazylii)</li>
</ul>
<div>
Szparagi i cukinie myjemy i kroimy (szparagi w kilkucentymetrowe kawałki, przy okazji pamiętając aby odciąć dolną końcówkę szparagów - one są najbardziej łykowate i raczej nienajlepsze do jedzenia, cukinie zaś kroimy w kostkę), a następnie wrzucamy na patelnie. Polewamy dość obficie oliwą z oliwek (tak aby były w niej obtoczone całe, jednak nie tak żeby w niej pływały), dodajemy około 1 łyżkę margaryny, posypujemy odrobiną soli i pieprzem, przykrywamy pokrywką i dusimy przez około 10 minut. Co jakiś czas należy je przemieszać i ewentualnie dodać oliwy lub margaryny. </div>
<div>
Szparagi i cukinia powinny zmięknąć jednak nadal być chrupiące. Warto co jakiś czas próbować (zwłaszcza już pod koniec tych 10 minut) czy już są dla nas dobre czy nie. Dodajemy na koniec zioła, mieszamy i jeszcze chwilę dusimy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Gotowe warzywa wyjmujemy na talerze/miseczki i jemy :)<br />
Pyszne, chrupiące... a z sosem "3 sery" jeszcze lepsze :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>SOS "3 SERY":</b></div>
<br />
<div style="background-color: white;">
<ul style="margin: 0.5em 0px; padding: 0px 2.5em;">
<li>4 łyżki śmietany (użyłam 12% zatem obojętnie jakiej użyjecie ;) nie musi być 30% chociaż na pewno byłoby lepiej)</li>
<li>1/3 szklanki wody</li>
<li>50 g. sera Gorgonzola</li>
<li>100 g. serka topionego (użyłam Tylżyckiego)</li>
<li>5 plastrów żółtego sera</li>
<li>świeżo mielony pieprz, szczypta pieprzu cayenne</li>
<li>mix ziół (ja użyłam bazylii oraz ziół prowansalskich)</li>
</ul>
<div>
Śmietankę mieszamy z wodą w małym garnuszku i zaczynamy podgrzewać na gazie. Wrzucamy od razu sery aby się rozpuszczały stopniowo. Śmietana podgrzewana sama z wodą (jeśli jest kwaśna) może nam się zacząć warzyć, jednak nie powinno nas to martwić. Podczas rozpuszczania serów będzie wszystko wracać do normy i nie będzie żadnych grudek ze śmietany. (Mi się zważyła, a potem i tak doszła do normy i sos wyszedł gładziutki). Na koniec dodajemy zioła.</div>
<div>
Sos cały czas należy mieszać. Nie doprowadzajmy go do wrzenia - jeśli będzie się na wierzchu pienił i zaczynał bąbelkować to zdejmujemy z ognia.</div>
<div>
Jest gotowy jak wszystkie sery się rozpuszczą i powstanie gładka konsystencja. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Takim sosem (jeszcze ciepłym) polewamy warzywa. Proste, szybkie i sycące...</div>
<div>
Pychaaaaaa! </div>
<div>
Polecam :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiatoFZxcIV0IC53-shHI3GqjQHIYBE_gDvT_ICWlGQgSmSF0RQgoQoUvcJ7KAvSNGwcQKAaaQJ5OlHNzkJmVyl1H03-SZs9OmaPTH9iojaPKvGqbAVRnvZTZCVCN125sLl7y8Vpg9nhR-f/s1600/sos+3+sery+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiatoFZxcIV0IC53-shHI3GqjQHIYBE_gDvT_ICWlGQgSmSF0RQgoQoUvcJ7KAvSNGwcQKAaaQJ5OlHNzkJmVyl1H03-SZs9OmaPTH9iojaPKvGqbAVRnvZTZCVCN125sLl7y8Vpg9nhR-f/s400/sos+3+sery+5.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgymV30t2zC3b2EyHnJiD09oPTptWkSTL2lWwuBdRlzewvixHwabfBTSY7Th9VQKBzzgU2Loc5uOlML9xsgTRLYP2WX1OGXpH6PbWxIR5Ttp9d2V0CfKhGFNrx7Kx_oP3KmYWlK55H9Ok1o/s1600/sos+3+sery+6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgymV30t2zC3b2EyHnJiD09oPTptWkSTL2lWwuBdRlzewvixHwabfBTSY7Th9VQKBzzgU2Loc5uOlML9xsgTRLYP2WX1OGXpH6PbWxIR5Ttp9d2V0CfKhGFNrx7Kx_oP3KmYWlK55H9Ok1o/s400/sos+3+sery+6.jpg" width="225" /></a></div>
<div>
<br /></div>
</div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-71288158028793443762015-05-12T23:41:00.000+02:002015-05-23T19:01:56.812+02:00Kotlety mielone w sosie "3 sery"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEbdbT5JnAQfpYwb2Joso29eDUomqqubgG3A0Ri1ZE1ebO3r_JrHPkCpyxUKoWs4kx0mdkeZNvgftlhEaMxSET9ocXKY-TGXY_WOatXq9sqjm0jP4qhLacZJuia4IvaZOOn3HILRrB6yN1/s1600/sos+3+sery+2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEbdbT5JnAQfpYwb2Joso29eDUomqqubgG3A0Ri1ZE1ebO3r_JrHPkCpyxUKoWs4kx0mdkeZNvgftlhEaMxSET9ocXKY-TGXY_WOatXq9sqjm0jP4qhLacZJuia4IvaZOOn3HILRrB6yN1/s1600/sos+3+sery+2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEbdbT5JnAQfpYwb2Joso29eDUomqqubgG3A0Ri1ZE1ebO3r_JrHPkCpyxUKoWs4kx0mdkeZNvgftlhEaMxSET9ocXKY-TGXY_WOatXq9sqjm0jP4qhLacZJuia4IvaZOOn3HILRrB6yN1/s640/sos+3+sery+2.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
Czasami zostają resztki sera, z którymi nie wiadomo co zrobić... szkoda wyrzucić, ale też nie wiadomo z czym zjeść. Przychodzi na ratunek bardzo prosty i szybki sos "3 sery" nadający się idealnie zarówno do mięsa jak i do warzyw.<br />
<br />
Sos powstał na potrzeby wykorzystania reszty sera Gorgonzola, który został z jakiejś innej potrawy i nie specjalnie wiadomo było co z nim zrobić. Znalazł się serek topiony, żółty ser, śmietana i zioła... i tak o to powstał sos "3 sery". Jak to się mówi... "potrzeba matką wynalazków" ;) Tak też było tym razem. Coś się zmieszało, coś się dodało... i wyszedł naprawdę wspaniały sos! Bardzo delikatny, kremowy, a zarazem wyrazisty. Danie z tym sosem jest zdecydowanie baaardzo sycące i treściwe.<br />
<br />
Co do kotletów to z tego przepisu powstają najzwyklejsze w świecie kotlety mielone :) Bardzo szybciutko się je robi i smakują wybornie! (zwłaszcza z tym sosem serowym... bajka!)<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<b><br /></b>
<b> KOTLETY MIELONE:</b><br />
<br />
<ul>
<li>500 g. mięsa mielonego </li>
<li>1 jajko</li>
<li>szczypta soli, świeżo mielony pieprz (więcej niż szczypta), czosnek (może być granulowany czy suszony, ale także można użyć w ząbku, świeżego)</li>
<li>3 łyżki bułki tartej</li>
<li>2 łyżki wody</li>
<li>opcjonalnie cebulka zeszklona na patelni (tym razem jej nie dodałam... równie wspaniałe)</li>
<li>do smażenia olej (używam mieszanki oleju rzepakowego, słonecznikowego oraz oliwy z oliwek) + 2 łyżki margaryny </li>
</ul>
<div>
Mięso mielone wkładamy do miski, dodajemy wszystkie składniki i zagniatamy je bardzo dokładnie ręką. Wstawiamy do lodówki na jakieś 30 min aby się przemacerowało. W tym czasie można przygotować sos.<br />
Kotlety formujemy w dłoniach i smażymy z obydwu stron na patelni z rozpuszczoną margaryną i olejem. Powinny być zarumienione i z lekko brązowawym wierzchem. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>SOS "3 SERY":</b></div>
<div>
<ul>
<li>4 łyżki śmietany (użyłam 12% zatem obojętnie jakiej użyjecie ;) nie musi być 30% chociaż na pewno byłoby lepiej)</li>
<li>1/3 szklanki wody</li>
<li>50 g. sera śmierdzącego typu Gorgonzola, Złoty Lazur etc. </li>
<li>100 g. serka topionego </li>
<li>5 plastrów żółtego sera </li>
<li>świeżo mielony pieprz, szczypta pieprzu cayenne</li>
<li>mix ziół (ja użyłam bazylii oraz ziół prowansalskich)</li>
</ul>
<div>
Śmietankę mieszamy z wodą w małym garnuszku i zaczynamy podgrzewać na gazie. Wrzucamy od razu sery aby się rozpuszczały stopniowo. Śmietana podgrzewana sama z wodą (jeśli jest kwaśna) może nam się zacząć warzyć, jednak nie powinno nas to martwić. Podczas rozpuszczania serów będzie wszystko wracać do normy i nie będzie żadnych grudek ze śmietany. (Mi się zważyła, a potem i tak doszła do normy, a sos wyszedł gładziutki). Na koniec dodajemy zioła.</div>
</div>
<div>
Sos cały czas należy mieszać. Nie doprowadzajmy go do wrzenia. Jeśli będzie się na wierzchu pienił i zaczynał bąbelkować to zdejmujemy z ognia. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Usmażone kotlety polewamy sosem i jemy :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Treściwe, sycące i rozgrzewające danie zaspokoi głód niejednego łakomczucha :)</div>
<div>
Proste wykorzystanie resztek sera aby wyczarować naprawdę pyszny obiad. </div>
<div>
Polecam!</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgHuCduffz_fBJbnpECEtOyw7vit0PoAC5LNAOBnOU2I9D4W0yfba_NA2ImDLLM1APhpXJzsfop_e_aYcKtPAMCahK_xYV2DR1Gl2Qxnwy54JrSAWU7xOdaN0sXvzdL6vrZI2QsTWXJorb/s1600/sos+3+sery+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgHuCduffz_fBJbnpECEtOyw7vit0PoAC5LNAOBnOU2I9D4W0yfba_NA2ImDLLM1APhpXJzsfop_e_aYcKtPAMCahK_xYV2DR1Gl2Qxnwy54JrSAWU7xOdaN0sXvzdL6vrZI2QsTWXJorb/s400/sos+3+sery+3.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzqvnxNa3tfrx_3FerMbCb5ashPO7svL_LVHCpJNBNpBBaZFZpNNDCDU79hojWfGB1cCknv5T5HQy8j5vjLsguAgXc9EyZuIoMtCZ4NkcN7cXrif_6vdGDet5fsDGx2RpFeTd83Y2JNCdA/s1600/sos+3+sery.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzqvnxNa3tfrx_3FerMbCb5ashPO7svL_LVHCpJNBNpBBaZFZpNNDCDU79hojWfGB1cCknv5T5HQy8j5vjLsguAgXc9EyZuIoMtCZ4NkcN7cXrif_6vdGDet5fsDGx2RpFeTd83Y2JNCdA/s400/sos+3+sery.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br />
Przepis bierze udział w konkursie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/jakubiak-lokalnie" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/76embed_mi8Q2kZsyXUZUbfDEzU46nCydvEiDwzz.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="background-color: white;">
I polecam również książkę:</div>
<div style="background-color: white;">
<b style="border: 0px; color: #3c3c3c; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 14px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><a href="https://sklep.egmont.pl/ksiazki/kuchnia/p,jakubiak-lokalnie,10893.html" style="border: 0px; color: #ba008f; margin: 0px; padding: 0px; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">https://sklep.egmont.pl/ksiazki/kuchnia/p,jakubiak-lokalnie,10893.html</a></b><span style="color: #3c3c3c; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 14px;"> </span></div>
</div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-17769827331920079822015-05-12T15:47:00.000+02:002015-05-12T15:50:24.673+02:00Kruchy ananasowiec<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUi0VOYomIGe0-9UTSD6SQwmCWDEYwcim65UuOLTpnyDyUZEQH_X4Uo1dw0aeLeGfdSUHQUZCe5riOUY36hn0id8HTMUIZz22Zf5cPOTaJ_oaCEMYLbvMee_U5mh1EhwNW-gD3cja9pRHs/s1600/kruchy+ananasowiec.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUi0VOYomIGe0-9UTSD6SQwmCWDEYwcim65UuOLTpnyDyUZEQH_X4Uo1dw0aeLeGfdSUHQUZCe5riOUY36hn0id8HTMUIZz22Zf5cPOTaJ_oaCEMYLbvMee_U5mh1EhwNW-gD3cja9pRHs/s640/kruchy+ananasowiec.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Przepyszny, lekki, orzeźwiający... taki jest kruchy ananasowiec! Ciasto częściowo pieczone, częściowo robione "na zimno". Na liście moim ulubionych ciast i deserów znajduje się zdecydowanie na podium. Odkryłam go na stronie mojeciasto.pl . Uwielbiam w nim to, że pomimo, że pomysł jest bardzo prosty: spód, stężały jogurt, a na to galaretka z owocami (cóż prostszego można wymyślić) to jest to ciasto niesamowicie orzeźwiające, zaskakujące i powalające na kolana.<br />
<br />
Dodatkowym plusem jest to, że można je robić cały rok. Latem fajnie orzeźwia i ochładza, natomiast zimą przypomina o słonecznych dniach lata i zdecydowanie "ogrzewa" wspomnieniami chłodne wieczory.<br />
Oprócz tego jest bardzo proste i uważam, że bardzo trudno tu coś zepsuć ;) Pomimo, że sam przepis może wydawać się lekko skomplikowany, bo tu mieszamy, tu przelewamy, tutaj dodajemy, dzielimy i dużo rzeczy wykorzystujemy i brudzimy, to tak naprawdę nie ma rzeczy którą można by tu popsuć - nic nam się nie zwarzy, nic się nie przypali, nic nie opadnie... po prostu to ciasto samo się robi :)<br />
<br />
A jakie minusy ma ten ananasowiec? Zdecydowanie za szybko znika ;)<br />
Jeśli ktoś nie wierzy to polecam zrobić, a gwarantuję że zniknie szybciej niż się tego spodziewamy. :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdWreVdVOuMeZj6IjEv7ICdWwZ-OyvQa5P5SBbMltiMy9eP7G-TthaPLxe0d4xBdvIIbN7D2V-gYjti7-EAip_gzVw2bQL7Mrjl9_adwnavOoghtz4TqwCiI2iGj1qnl_0feNPMr_YttJ4/s1600/kruchy+ananasowiec+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdWreVdVOuMeZj6IjEv7ICdWwZ-OyvQa5P5SBbMltiMy9eP7G-TthaPLxe0d4xBdvIIbN7D2V-gYjti7-EAip_gzVw2bQL7Mrjl9_adwnavOoghtz4TqwCiI2iGj1qnl_0feNPMr_YttJ4/s400/kruchy+ananasowiec+2.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<b> SPÓD:</b><br />
<br />
<ul>
<li>150 g. margaryny lub masła</li>
<li>1 szklanka przesianej mąki</li>
<li>1/2 szklanki cukru</li>
<li>1 jajko</li>
</ul>
<div>
Wszystkie składniki dokładnie łączymy (można ręką, można mikserem). Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia i na to przekładamy ciasto. Wyrównujemy zwilżoną w ciepłej wodzie łyżką (lub dłońmi). Pieczemy w 200 stopniach przez 20 min. Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i studzimy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>WIERZCH:</b></div>
<div>
<ul>
<li>2 puszki ananasa</li>
<li>4 łyżki żelatyny</li>
<li>1/2 szklanki zimnej wody</li>
<li>500 g. jogurtu ananasowego </li>
</ul>
<div>
Żelatynę zalewamy wodą, mieszamy i odstawiamy aby napęczniała.<br />
Ananasa z obydwu puszek wraz z zalewą przekładamy do garnka i zagotowujemy. (Jeśłi ananas jest w plastrach to kroimy go na kawałki). Ananas zawiera substancje, które nie pozwalają stężeć galaretce lub żelatynie, dlatego aby się ich pozbyć trzeba ananasa pogotować. Od momentu zagotowania, gotujemy jeszcze przez kilka chwil mieszając.<br />
Teraz potrzebne nam będą dwie miski.<br />
Garnek z zagotowanym ananasem zdejmujemy z ognia i odcedzamy kawałki ananasa od syropu. Syrop zlewamy do jednej z misek, a kawałki owoców wkładamy do drugiej. </div>
</div>
<div>
W syropie rozpuszczamy napęczniałą żelatynę i dokładnie mieszamy do rozpuszczenia. 2/3 tego syropu przelewamy do drugiej miski, w której znajdują się kawałki ananasa i odstawiamy do ostygnięcia. Do pozostałej części syropu (do tej 1/3) dodajemy jogurt ananasowy i bardzo dokładnie mieszamy. </div>
<div>
Masę jogurtową wylewamy na wcześniej upieczony spód i wstawiamy do lodówki do stężenia. </div>
<div>
Na stężały jogurt (nie musi być całkiem stężały. Ważne aby nie był płynny i aby nam się warstwy przy wlewaniu górnej nie połączyły ze sobą) przekładamy ananasa z syropem i równomiernie rozkładamy kawałki owoców. Wstawiamy do lodówki do całkowitego ścięcia się galaretek - najlepiej na całą noc.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ciasto gotowe :)<br />
Może przepis wydaje się skomplikowany, ale zapewniam, że nie jest... a warto spróbować bo ciasto jest obłędne - delikatnie słodkie, delikatnie kwaskowe, po prostu wspaniale orzeźwiające :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbgfk-TTgPif1tdWukY3mvEn6z8lVnKle02R3EArvvZuVl_WaYwqFbzMWPjyJfASzK_FhGIB6vSVAMlT9-rIcJ1_jVoSTLvDR-6drRbMSbBlVy03j7OBzFMkU_uXDGIS4iBYNrpubmpxzE/s1600/kruchy+ananasowiec+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbgfk-TTgPif1tdWukY3mvEn6z8lVnKle02R3EArvvZuVl_WaYwqFbzMWPjyJfASzK_FhGIB6vSVAMlT9-rIcJ1_jVoSTLvDR-6drRbMSbBlVy03j7OBzFMkU_uXDGIS4iBYNrpubmpxzE/s400/kruchy+ananasowiec+5.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_X1wt3Hjn81MLt1dtLOKaYhTx0EKUwg2I2cjzfKEKDZHDHAGiEsBSjwyFx_fppQqGFq-An41GSN1B9jwV4dIXRtPfH2qu75SaOwwkBHLvIYWFk-b0I8MeAecLmZRW67dVCfEVH2icOWCu/s1600/kruchy+ananasowiec+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_X1wt3Hjn81MLt1dtLOKaYhTx0EKUwg2I2cjzfKEKDZHDHAGiEsBSjwyFx_fppQqGFq-An41GSN1B9jwV4dIXRtPfH2qu75SaOwwkBHLvIYWFk-b0I8MeAecLmZRW67dVCfEVH2icOWCu/s400/kruchy+ananasowiec+3.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDEDQ2NozClQTKCJpWa8ve33_RmUUcIgYipDJELG11Y4rHJ2cJFYrWEQmKKuX40u8RTcOCKfmankGkVfUY8xK47R4lAGtWfz7YfuZQ2CLH75gpxFrTF09s21FuMsmUj99kasfgHMsipnyG/s1600/kruchy+ananasowiec+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDEDQ2NozClQTKCJpWa8ve33_RmUUcIgYipDJELG11Y4rHJ2cJFYrWEQmKKuX40u8RTcOCKfmankGkVfUY8xK47R4lAGtWfz7YfuZQ2CLH75gpxFrTF09s21FuMsmUj99kasfgHMsipnyG/s400/kruchy+ananasowiec+4.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-37998929278911085882015-05-10T16:27:00.000+02:002015-05-13T14:33:32.695+02:00Sernik z rabarbarem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAje3UeIIgJHge2e-dFJmymUdWWZXO58_OJjokNXlGOPCa5POnQYq1dxszGAK6ntHp9kFnlfNWvKiM6kvYu1JBAb8EQzWXYlBZzf9ciT103PfQim_TVUtjJikCt7o49f7bVBxaCkerhwgc/s1600/sernik+rabarbarowy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAje3UeIIgJHge2e-dFJmymUdWWZXO58_OJjokNXlGOPCa5POnQYq1dxszGAK6ntHp9kFnlfNWvKiM6kvYu1JBAb8EQzWXYlBZzf9ciT103PfQim_TVUtjJikCt7o49f7bVBxaCkerhwgc/s640/sernik+rabarbarowy.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Serniki - te na zimno, te pieczone, te z rodzynkami, owocami, czekoladą lub z rosą. Wszystkie są wspaniałe i jako fanka serników mogłabym je jeść i jeść, i jeść ...<br />
Kiedyś istniał w mojej świadomości jeden rodzaj sernika - ten pieczony z rodzynkami. Potem pojawił się taki z rosą i ew. szlaczkami z czekolady, natomiast dzisiaj... jestem pod wrażeniem jak dużo pomysłów na sernik jest ludzkość w stanie wymyślić. :) Niesamowicie mnie to cieszy i chciałabym was dzisiaj zaprosić na <b>Sernik z rabarbarem</b>. :)<br />
<br />
Niby zwyczajny sernik, jednak jest robiony metodą "ripple" popularną w zagranicznych (zwłaszcza angielskich) przepisach. Ripple cheesecake (czyli falowany lub marszczony sernik) polega na tworzeniu wzorów za pomocą patyczka i musu owocowego/frużeliny/czekolady. Bardzo prosta metoda, efektowna, a i smakuje wybornie :)<br />
Oprócz tego sernik pieczemy w kąpieli wodnej co powoduje, że sernik nie rośnie, nie pęka i potem nie opada, dodatkowo jest wilgotny i delikatny.<br />
<br />
Połączenie sernika i rabarbaru jest moim zdaniem świetne. Jako, że rabarbar z natury jest kwaskowy to w połączeniu z sernikiem tworzy orzeźwiające, słodko-kwaśne ciasto idealnie pasujące do kawki czy herbatki.<br />
U mnie na jednym kawałku się u nikogo nie skończyło, a sernik zniknął w ciągu 1 dnia ;)<br />
<br />
<b>Składniki (tortownica 26 cm)</b>:<br />
<br />
<b>SPÓD:</b><br />
<ul>
<li>200 g herbatników</li>
<li>150 g margaryny lub masła</li>
</ul>
<div>
Herbatniki rozkruszamy bardzo drobniutko (praktycznie na pył). Masło lub margarynę roztapiamy w rondelku i przelewamy do rozdrobnionych herbatników. Wszystko mieszamy dokładnie, tak, aby powstała masa coś na wzór mokrego piasku.<br />
Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, masę herbatnikową przekładamy do tortownicy i następnie bardzo dokładnie dociskamy i wyrównujemy powierzchnię (można jeśli się chce zrobić "boczki" - czyli wyłożyć boki formy do połowy masą herbatnikową). Wkładamy do lodówki na czas robienia masy serowej, aby spód stwardniał.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>MASA SEROWA</b>:</div>
<div>
<ul>
<li>1 kg sera półtłustego (zmielonego trzykrotnie)</li>
<li>4 jajka</li>
<li>400 ml śmietanki kremówki (30% lub 36%)</li>
<li>1 - 1,5 szklanki cukru (w zależności czy wolimy bardzo słodkie wypieki, czy raczej mniej)</li>
<li>2,5 łyżki mąki ziemniaczanej</li>
<li>1,5 łyżki mąki pszennej</li>
</ul>
<div>
Wszystkie składniki umieszczamy w misce i miksujemy dokładnie do uzyskania jednolitej, gładkiej konsystencji. Nie róbmy jednak tego zbyt długo, gdyż masa się niepotrzebnie napowietrzy. </div>
</div>
<div>
Tak przygotowaną masę serową wylewamy na wcześniej przygotowany spód. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b> FRUŻELINA RABARBAROWA</b>:</div>
<div>
<ul>
<li>0,5 - 1 kg rabarbaru (Do samego "malowania" wzorów na cieście potrzebne nam będzie około 0,5 kg rabarbaru, jednak polecam przygotować większą ilość frużeliny i wykorzystać ją potem do dodatkowego smarowania ciasta według własnych upodobań)</li>
<li>15 łyżek cukru</li>
<li>2 łyżeczki mąki ziemniaczanej + 2 łyżki wody</li>
</ul>
<div>
Rabarbar myjemy, kroimy na drobno i razem z cukrem i odrobiną wody (tylko tyle aby powstała cieniutka warstwa na dnie i nie spalił nam się rabarbar oraz garnek) gotujemy do rozgotowania się rabarbaru i uzyskania jednolitej papki. Jeśli rabarbar jest bardzo wodnisty to odparowywujemy wodę, aby mus stał się gęsty. Co jakiś czas mieszamy i pilnujemy aby nam się nic nie przypaliło.</div>
</div>
<div>
Mąkę rozrabiamy z wodą i dolewamy do gotującego się rabarbaru (cały czas mieszamy podczas dolewania!). </div>
<div>
Wszystko gotujemy jeszcze chwilę do zgęstnienia papki rabarbarowej.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Frużelinę łyżeczką wykładamy na sernik robiąc kleksy w pewnych odległościach od siebie. Następnie drewnianym patyczkiem (długą wykałaczką) robimy esy-floresy na cieście. Czynność kilkukrotnie powtarzamy zapełniając cały wierzch kleksami i wzorami rabarbarowymi. (Uważajmy jednak żeby nie dodać zbyt dużo rabarbaru - nie więcej niż te 500 g)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Tak przygotowany sernik pieczemy w kąpieli wodnej (instrukcja poniżej) przez 1 godzinę w 150 stopniach z termoobiegiem. Po godzinie nastawiamy na kolejne 10 min i podkręcamy temperaturę do 180 stopni. (sernik mocniej się zetnie na górze, a w środku pozostanie puszysty). Po upieczeniu zostawiamy w uchylonym lekko piekarniku do ostygnięcia. </div>
<div>
Sernika tego nie warto sprawdzać patyczkiem gdyż on cały czas jest bardzo wilgotny w środku i cały czas patyczek będzie mokry. Dopiero po ostygnięciu sernik nam się ściągnie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>KĄPIEL WODNA</b>: W dużą blachę (a na pewno większą niż nasza tortownica) wlewamy wodę, tortownicę owijamy dokładnie folią aluminiową (tak aby woda nam się nie wlała pod nią) i wstawiamy w blachę z wodą. Wszystko to wstawiamy do piekarnika i pieczemy według instrukcji. Podczas pieczenia należy kontrolować ilość wody w blaszce i ewentualnie ją dolewać. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Sernik wbrew pozorom jest prosty i naprawdę bardzo smaczny :)</div>
<div>
Można jeść równie dobrze z dodatkową porcją frużeliny rabarbarowej, ale i bez niej. Jest delikatny, wilgotny i orzeźwiający (jak wszystkie rabarbarowe cudeńka). Gorąco polecam spróbować :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFSCkYJ313f_usymdAu-X6XSWvtLTci7wJtmjH0lQBxvwSZSzAeAx0bWcePjVHdThMh7tNcGUIl1uztzinUlK3xHdBITyrgTKpeNCSwX4NPw4fqjVJWZM97uedl9DlDYad5C2RGEEf1J1t/s1600/sernik+rabarbarowy+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFSCkYJ313f_usymdAu-X6XSWvtLTci7wJtmjH0lQBxvwSZSzAeAx0bWcePjVHdThMh7tNcGUIl1uztzinUlK3xHdBITyrgTKpeNCSwX4NPw4fqjVJWZM97uedl9DlDYad5C2RGEEf1J1t/s400/sernik+rabarbarowy+4.jpg" width="280" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_xvz5XTkMoDA8crY4XH-LyYUW2F_pN-HJDi9_txEK8Q4U2eZDUIdp704fjlZdsyPyyCEqT6GhqkTtIzV-4kzTzg3Jj7LPe5mAStKU7PmbhGhBBV9yAgPnmCm1V7gw1NXZgRGHguUT-f7S/s1600/sernik+rabarbarowy+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_xvz5XTkMoDA8crY4XH-LyYUW2F_pN-HJDi9_txEK8Q4U2eZDUIdp704fjlZdsyPyyCEqT6GhqkTtIzV-4kzTzg3Jj7LPe5mAStKU7PmbhGhBBV9yAgPnmCm1V7gw1NXZgRGHguUT-f7S/s400/sernik+rabarbarowy+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQCaHSSnwrR8p7cNyR4itHWiyTy9TtlV1CDlj2PYKLFzvYe_vRGFnSsy38q2fu0YHeaVRUlYdWpy3KSltDAbiJRLCkC9-VOmtL3GuUn5lzYfi8jVteVZWtuClfbDrVeUOkf-NyvxXgiOCu/s1600/sernik+rabarbarowy+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQCaHSSnwrR8p7cNyR4itHWiyTy9TtlV1CDlj2PYKLFzvYe_vRGFnSsy38q2fu0YHeaVRUlYdWpy3KSltDAbiJRLCkC9-VOmtL3GuUn5lzYfi8jVteVZWtuClfbDrVeUOkf-NyvxXgiOCu/s400/sernik+rabarbarowy+3.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przepis bierze udział w akcji "Rabarbarowa rewolucja" oraz "Fabryka sernika", do których bardzo zachęcam. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/rabarbarowy-zawrot-glowy" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/82embed_XfkOq11ZbQY3ChObKMKXYJ392uPOyQzz.jpg" height="200" width="131" /></a><a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/fabryka-sernika" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/73embed_IND6ZpnabhVf6XYr1S43uVALmETy3gzz.JPG" height="200" width="125" /></a></div>
<div>
</div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-37307890059510269312015-05-05T21:04:00.002+02:002015-05-10T17:44:16.677+02:00Koktajl rabarbarowo - bananowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJyJRVpXqPyDDR4ZSHqfp6PxowUx2qVElZNtkF0oftIKtVkO2E-reu92pqXNKvxuDOVJ5ifUfDQj5y-dx6HtS-yA4ZJt20-E70JsJymLQZ1-FQZut8jEkKxCIaZ5Ajx2KXufy9ul1KzYYS/s1600/koktajl+bananowo-rabarbarowy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJyJRVpXqPyDDR4ZSHqfp6PxowUx2qVElZNtkF0oftIKtVkO2E-reu92pqXNKvxuDOVJ5ifUfDQj5y-dx6HtS-yA4ZJt20-E70JsJymLQZ1-FQZut8jEkKxCIaZ5Ajx2KXufy9ul1KzYYS/s1600/koktajl+bananowo-rabarbarowy.jpg" width="360" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Prosty, zdrowy i orzeźwiający :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Koktajl rabarbarowo-bananowy to świetny pomysł na drugie śniadanie czy przekąskę w biegu. Doda energii i zaspokoi głodek.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Ma niestety jeden minus... Otóż najlepiej przygotować rabarbar wieczorem aby był gotowy na rano (lub rano, żeby był gotowy na późniejszą część dnia ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Rabarbar gotujemy kilkanaście minut i dobrze aby też przestygł, dlatego czas robienia tego koktajlu nie jest taki krótki (jak to zazwyczaj jest przy robieniu tego typu smakołyków).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Koktajl ten jest kwaskowy (jednak nie za kwaśny dzięki bananowi), bardzo delikatny w konsystencji i orzeźwiający. Kto chce może go dosłodzić (ale po co? Przecież ma być zdrowy, wolny od dosładzaczy! dlatego nie polecam, ale jeśli ktoś ma ochotę to proszę bardzo). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Składniki (na 1 porcję) :</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ul>
<li>4-5 łodyżek rabarbaru</li>
<li>1 banan</li>
<li>0,5 szklanki wody</li>
</ul>
<div>
Rabarbar myjemy, kroimy i wrzucamy do garnka. Gotujemy do uzyskania niemalże jednolitej papki. Odstawiamy do ostygnięcia.</div>
<div>
Banany obieramy i razem z rabarbarem blendujemy. Dolewamy wody i dokładnie mieszamy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Gotowe :) </div>
<div>
Nie prawda, że proste? A jakie pyszne !</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCTGUiPFoc3MA1g_qSI0G31SYGcZ3QNZRmoitlkM0Hc637QSQNnz1sgn5oPf7o0mB8vObV8Kw0ALn_Un1HWcB-RkCsJ9xs7FoFXsSXJ9jkGSmRhCVkMGDOZT6hl6XtC1-GlSz2uCJUytIS/s1600/koktajl+bananoro-rabarbarowy+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="363" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCTGUiPFoc3MA1g_qSI0G31SYGcZ3QNZRmoitlkM0Hc637QSQNnz1sgn5oPf7o0mB8vObV8Kw0ALn_Un1HWcB-RkCsJ9xs7FoFXsSXJ9jkGSmRhCVkMGDOZT6hl6XtC1-GlSz2uCJUytIS/s1600/koktajl+bananoro-rabarbarowy+3.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF32rd5pR9dBPO3nPdq-VcHKsIY2D-d1LvMMuCo_3iIzPdnlpzD-U4z1qYIds75ttNKmcd3vsXxyRaqau0bB8ispRW-7UE5XjwphhKOand1VCD81RZmtfVU4w_MoKANqtrbDG66gKgifJW/s1600/koktajl+bananowo-rabarbarowy+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF32rd5pR9dBPO3nPdq-VcHKsIY2D-d1LvMMuCo_3iIzPdnlpzD-U4z1qYIds75ttNKmcd3vsXxyRaqau0bB8ispRW-7UE5XjwphhKOand1VCD81RZmtfVU4w_MoKANqtrbDG66gKgifJW/s1600/koktajl+bananowo-rabarbarowy+2.jpg" width="225" /></a></div>
<div>
<br />
Koktajl bierze udział w akcji "Rabarbarowa rewolucja". Wszystkich serdecznie zapraszam do akcji i do stworzenia najwspanialszego zbioru rabarbarowych przepisów :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/rabarbarowy-zawrot-glowy" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/82embed_XfkOq11ZbQY3ChObKMKXYJ392uPOyQzz.jpg" /></a></div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-39747940436948847332015-05-04T18:14:00.002+02:002015-05-13T09:38:10.004+02:00Smażony ser z suszonymi pomidorami, czosnkiem i bazylią na przekąskę<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfZGjGvJCR-wN5tqLE7fjYUv9PoxpCOTFBX_e-N55ajEVyN0u2JIRlt8CBVb-z05ZE-1qqxQqzNd9nLtegw9avbXWFNfpAuWN-4_XdNxtogmlmUC-XE-nFxarlQiql9wojy_ooeKPWwQbf/s1600/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfZGjGvJCR-wN5tqLE7fjYUv9PoxpCOTFBX_e-N55ajEVyN0u2JIRlt8CBVb-z05ZE-1qqxQqzNd9nLtegw9avbXWFNfpAuWN-4_XdNxtogmlmUC-XE-nFxarlQiql9wojy_ooeKPWwQbf/s640/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Do niedawna zupełnie mi nie znana rzecz, a od niedawna wspaniały dodatek do niemalże wszystkich potraw gdzie tylko można wepchnąć ser - pizzy, kanapek, tart.<br />
<br />
Ser smażony robi się z białego twarogu, który najpierw musi zgliwieć, a następnie jest rozpuszczany z odrobiną masła. Potrzebujemy na to minimum 1 doby (+ 1-2 h na zgęstnienie sera)<br />
Przyznam, że nie byłam entuzjastycznie nastawiona bo słowo "gliwieć" mnie trochę przerażało, jednak po wizycie na straga.pl (z której zresztą pomysł na ser został zaczerpnięty) i zobaczeniu jak smakowicie to może wyglądać, zdecydowałam się go przygotować. Jest wyśmienity !!<br />
<br />
Z czym taki ser? A no ze wszystkim ;) Dzisiejsza moja wersja to ser smażony z pomidorami suszonymi, bazylią i czosnkiem, jednak można eksperymentować z różnymi ziołami, przyprawami i dodatkami. Taki ser to świetna alternatywa dla żółtych i topionych serów.<br />
<br />
Konsystencja jest bardzo delikatna, kremowa... wręcz rozpływa się w ustach! A połączenie sera, suszonych pomidorów, bazylii i czosnku to jedna z moim ulubionych kombinacji :)<br />
Myślę, że i wam przypadnie do gustu. Polecam spróbować! :)<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<ul>
<li>500-550 g sera białego w kawałku (półtłusty lub tłusty)</li>
<li>1 łyżeczka sody oczyszczonej</li>
<li>1 łyżeczka soli</li>
<li>5-6 suszonych pomidorów </li>
<li>2-3 ząbki czosnku (w zależności czy jest intensywny czy nie)</li>
<li>1,5 łyżeczki suszonej bazylii<br /><br /><b>+ DO SMAŻENIA</b></li>
<li>2 łyżki masła</li>
</ul>
<div>
Ser rozkruszamy na drobno w misce. Pomidory blendujemy razem z czosnkiem i bazylią (jak nie mamy takiej możliwości to kroimy bardzo drobniutko, a czosnek najlepiej przepuścić przez praskę). Zblendowane dodatki przekładamy do miski z serem, dosypujemy sól i sodkę. Wszystko bardzo dokładnie mieszamy. Przykrywamy miskę talerzem/pokrywką i odstawiamy w stosunkowo ciepłe miejsce (nie na kaloryfer, ale może być w pobliżu. Latem po prostu gdzieś gdzie jest ciepło).<br />
Zostawiamy taką mieszankę na dobę aby zgliwiała - zacznie się robić szklista i przypominać stopiony, żółty ser. (Nie bójmy się - tak ma być! :)<br />
<br />
Gdy czas przeznaczony na gliwienie sera minie to w garnku/rondelku rozpuszczamy masło i przekładamy ser. Na najmniejszym palniku grzejemy ser, cały czas mieszając. Ser powinien uzyskać gładką, jednolitą konsystencję, bez grudek. Uważajmy też, żeby go nie zagotować.<br />
Gdy jest już gładki i kremowy to rozlewamy do miseczek lub kokilek, odstawiamy do przestygnięcia i wstawiamy do lodówki.<br />
<br />
Ser można jeść zarówno w postaci jeszcze płynnej jak i po stwardnieniu ;)<br />
<br />
Proste, pyszne i domowe :) a do tego pełna gama smaków i wariantów przypraw.<br />
Polecam<br />
<br />
(poniżej wersja płynna sera, świeżo po zrobieniu. Następne zdjęcia to już po kilku godzinach w lodówce)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiNElANFK6sdjuqxaAeOXSZMdg2MuF5CEHqPk5YOTP9dmv_NrPFONY6sZhF2Gg_FQxRyrHZWM1GjtPqxofFCUrN0L_8P4TomLFyozUfVK_W2QTQwn6_4-vNk3F6eyF6t_DQGqobgLN5QiZ/s1600/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiNElANFK6sdjuqxaAeOXSZMdg2MuF5CEHqPk5YOTP9dmv_NrPFONY6sZhF2Gg_FQxRyrHZWM1GjtPqxofFCUrN0L_8P4TomLFyozUfVK_W2QTQwn6_4-vNk3F6eyF6t_DQGqobgLN5QiZ/s400/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem+3.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggNC6xsEicLLcx_l67a_nBBjIL-saH9Ngg2lIfgbTJgkX1p_KMGN88PTfpUMMqgaXHXCiyPNIF2bgI1b-IE5SmhYfypWKWgoFtzNwKs3V7vixKvtKHYK5ObSeS4M8fi4dM8seG6SYpqFrn/s1600/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggNC6xsEicLLcx_l67a_nBBjIL-saH9Ngg2lIfgbTJgkX1p_KMGN88PTfpUMMqgaXHXCiyPNIF2bgI1b-IE5SmhYfypWKWgoFtzNwKs3V7vixKvtKHYK5ObSeS4M8fi4dM8seG6SYpqFrn/s400/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem+2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNF1WfYuBC1Xzw0Oe4MuNzzPx8MOPcJO9GL5JDnuuil1YG9_L3Xr5h7aSKu0w2p06Mv9IeosLWyK1btBxSTGT4XrPpXvwMt9bDw2u04Y6kStkzok3ofUlzGpSd22A3wPVxDg-Rik5X3uca/s1600/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNF1WfYuBC1Xzw0Oe4MuNzzPx8MOPcJO9GL5JDnuuil1YG9_L3Xr5h7aSKu0w2p06Mv9IeosLWyK1btBxSTGT4XrPpXvwMt9bDw2u04Y6kStkzok3ofUlzGpSd22A3wPVxDg-Rik5X3uca/s400/sma%C5%BCony+ser+z+bazylia,+pomidorami+suszonymi+i+czosnkiem+4.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Przepis bierze udział w konkursie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/jakubiak-lokalnie" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/76embed_mi8Q2kZsyXUZUbfDEzU46nCydvEiDwzz.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="background-color: white;">
I polecam również książkę:</div>
<div style="background-color: white;">
<b style="border: 0px; color: #3c3c3c; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 14px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><a href="https://sklep.egmont.pl/ksiazki/kuchnia/p,jakubiak-lokalnie,10893.html" style="border: 0px; color: #ba008f; margin: 0px; padding: 0px; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">https://sklep.egmont.pl/ksiazki/kuchnia/p,jakubiak-lokalnie,10893.html</a></b><span style="color: #3c3c3c; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 14px;"> </span></div>
</div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-73000040004525489052015-04-30T20:32:00.000+02:002015-05-10T17:44:23.258+02:00Rabarbarowe ptasie mleczko<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh7RujWLt63qgTwNhsTJBw3dIzpbwTOZuKjqEub2mVZ2Z7KfmKv4pd9n2jn6RjhiAUuD3oZMj2SMH9R5vxoNFBL8qoKGvan15XhiJMRq9pl6gdOboDzZC0uIeP-kCHqYtu1AEuhEhWDSzi/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh7RujWLt63qgTwNhsTJBw3dIzpbwTOZuKjqEub2mVZ2Z7KfmKv4pd9n2jn6RjhiAUuD3oZMj2SMH9R5vxoNFBL8qoKGvan15XhiJMRq9pl6gdOboDzZC0uIeP-kCHqYtu1AEuhEhWDSzi/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+5.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Delikatne,<span style="font-family: inherit;"> puszyste, leciutkie jak chmurka... mowa o ptasim mleczku !</span><br />
<span style="font-family: inherit;">A co jeśli dołożyć do tego jeszcze kwaskowy smak rabarbaru i delikatny biszkopt na spodzie? Wychodzi naprawdę rewelacyjnie orzeźwiający deser! :)</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Według informacji podawanych przez firmę E.Wedel nazwę "Ptasie Mleczko" wymyślił Jan Wedel w 1936 r. Ptasie mleczko zatem jest naszym polskim wyrobem... i do tego jakim pysznym ;)</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Na dodatek warto wiedzieć, że rabarbar jest źródłem witamin A, C, E, a także potasu, kwasu foliowego i błonnika. <br />W surowym rabarbarze znajduje się szkodliwy kwas szczawiowy (!), ale już upieczone kłącza mają właściwości antyrakowe :)<br />Dlatego pamiętajmy! Nigdy nie jemy surowego rabarbaru ponieważ jest szkodliwy dla naszego organizmu. Zaś ten po obróbce termicznej jest jak najbardziej wskazany :)</span><br />
<br />
Prezentowane przeze mnie rabarbarowe ptasie mleczko jest niezwykle lekkie, proste w przyrządzeniu, nie wymagające praktycznie żadnych umiejętności. Wymaga jedynie chwili cierpliwości i składników :)<br />
<br />
Jeśli ktokolwiek ma obawy co do kwaskowatości tego cudeńka to pragnę uspokoić, że jest ona lekko wyczuwalna.<br />
Słodkość bitej śmietany, a także cukru dodawanego do gotowania rabarbaru idealnie komponuje się z kwaśnym smakiem samego rabarbaru.<br />
<br />
Cóż więcej mogę powiedzieć... Zachęcam gorąco do wypróbowania bo naprawdę warto w te wiosenne dni! :)<br />
<br />
<b>Składniki na spód (warstwa biszkoptu):</b><br />
<br />
<ul>
<li>2 jajka (osobno białka i osobno żółtka)</li>
<li>2 łyżki wody</li>
<li>4 łyżki cukru</li>
<li>4 łyżki mąki pszennej (najlepiej tortowej)</li>
<li>szczypta soli</li>
</ul>
<div>
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę i wstawiamy do lodówki. W misce miksujemy żółtka, cukier i wodę przez około 5 min, aż uzyskamy puszystą masę (powinna około 3 krotnie powiększyć swoją obiętość podczas miksowania). Do tego przesiewamy mąkę i miksujemy. Na końcu dodajemy białka partiami i najlepiej łyżką dokładnie mieszamy z masą żółtkową.<br />
Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia i na to wylewamy ciasto.</div>
<div>
Pieczemy w 180 stopniach przez 20 min. (sprawdzamy drewnianym patyczkiem. Jeśli po 15 min jest już suchy można wyjąć. Jeśli nawet po 20 min jest jeszcze mokry to trzymamy kolejne kilka minut)</div>
<div>
Po upieczeniu wyjmujemy i z wysokości około 30 cm rzucamy na podłogę/blat kilkukrotnie.<br />
Następnie zostawiamy do całkowitego wystygnięcia.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Składniki na rabarbarową piankę:</b></div>
<div>
<ul>
<li>1 kg rabarbaru</li>
<li>1 szklanka cukru (kryształ)</li>
<li>11 łyżeczek żelatyny</li>
<li>1/2 szklanki wody</li>
<li>600 ml. śmietanki kremówki</li>
<li>2 łyżki cukru pudru</li>
<li>ewentualnie 2 śmietanFixy (nie koniecznie)</li>
</ul>
<div>
Rabarbar kroimy, myjemy i wkładamy do garnka. Dodajemy szklankę cukru i gotujemy, aż rabarbar nam się rozgotuje. (Musi powstać w miarę gładka papka).<br />
Żelatynę moczymy w 1/2 szklanki wody, czekamy aż napęcznieje.<br />
Gdy żelatyna napęczniała i rabarbar się rozgotował, to do mniejszej miseczki odlewamy trochę rabarbarowej "papki" i w tym rozpuszczamy żelatynę. Mieszamy aż żelatyna się całkowicie rozpuści.<br />
Po rozpuszczeniu wlewamy papkę rabarbarowo-żelatynową z powrotem do garnka z resztą rabarbarowej masy i odstawiamy do ostygnięcia, a następnie wstawiamy do lodówki aby masa stężała.<br />
<br />
Bitą śmietankę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem (i ewentualnie ze śmietanFixami).<br />
<br />
Rozmiksowywujemy stężałą masę rabarbarową, a następnie partiami dodajemy bitą śmietanę. Za każdym razem miksujemy aby bita śmietana się zmieszała z rabarbarem. (Nie miksujemy długo gdyż to ma się tylko połączyć, a nie zważyć)</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Do nasączenia biszkoptu (jedna z poniższych opcji)</b></div>
<div>
<ul>
<li>Dżem (ja użyłam z czarnej porzeczki ale może być truskawkowy, malinowy lub wiśniowy)</li>
</ul>
<div>
<b>LUB:</b></div>
<div>
<ul>
<li>syrop owocowy do rozcieńczania (z czarnej porzeczki, truskawkowy, malinowy lub wiśniowy) rozrobiony z wodą.</li>
</ul>
</div>
<div>
Biszkopt nasączamy syropem LUB smarujemy bardzo cienko dżemem (przy dżemie uważajmy bo przy zbyt dużej ilości dżemu pianka będzie się ślizgać przy krojeniu i jedzeniu i będzie nam spadać z biszkoptu). </div>
</div>
<div>
Na to wykładamy piankę rabarbarową i wyrównujemy.<br />
Wstawiamy do lodówki na kilka godzin.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Voila :) Gotowe :) </div>
<div>
Trzymamy ją oczywiście w lodówce.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Leciutka, puszysta pianka rabarbarowa, która zachwyci z pewnością wszystkich :)</div>
<div>
Polecam! :)</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV5Y0gRscNZR057KWlFtLajwyOHvlQZoaoxYl8STXV2_-Dw05Q8XEQxcDexqsMsP8QhaYphN3hpAYaPXKUJh0k0L4KBWVzxbMV2_1kkJqs1d4wJ8fi7xaEIJ_gwZ1mgt79lhdyJpQSpUh3/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV5Y0gRscNZR057KWlFtLajwyOHvlQZoaoxYl8STXV2_-Dw05Q8XEQxcDexqsMsP8QhaYphN3hpAYaPXKUJh0k0L4KBWVzxbMV2_1kkJqs1d4wJ8fi7xaEIJ_gwZ1mgt79lhdyJpQSpUh3/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+2.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6_ykytun5XC_bqDv7GHIYCiZh7TmA6gITlXnA1_-UiJIV4-gtHghEwe-haZO6D9R8TGs1BFRd9nvPeuIRbtBZI5jk4YEJP227z2o5X_2JLgHV1CBl284KyZckF_L_PfbZbPmBr6aN6I6_/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6_ykytun5XC_bqDv7GHIYCiZh7TmA6gITlXnA1_-UiJIV4-gtHghEwe-haZO6D9R8TGs1BFRd9nvPeuIRbtBZI5jk4YEJP227z2o5X_2JLgHV1CBl284KyZckF_L_PfbZbPmBr6aN6I6_/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+3.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgljW9LAWATnE6BrhJKecMhFl6q_dFyAQQveiNb-s0jDWmjbCVmun_S_hwF23m4qrSHyehkAsLLHOciVkuyBo_drA-uoJJAYLawWSy9b_MsSGhsFrZ1z8CvWTU5N8DhdY0crl0gU3iWih32/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgljW9LAWATnE6BrhJKecMhFl6q_dFyAQQveiNb-s0jDWmjbCVmun_S_hwF23m4qrSHyehkAsLLHOciVkuyBo_drA-uoJJAYLawWSy9b_MsSGhsFrZ1z8CvWTU5N8DhdY0crl0gU3iWih32/s1600/rabarbarowe+ptasie+mleczko+4.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br />
Ciasto (a w sumie to deser), bierze udział w akcji "Rabarbarowa rewolucja", której jestem zresztą organizatorką. Wszystkich bardzo gorąco zapraszam do wzięcia udziału i stworzenia wspólnie wspaniałego zbioru rabarbarowych frykasów :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/rabarbarowy-zawrot-glowy" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/82embed_XfkOq11ZbQY3ChObKMKXYJ392uPOyQzz.jpg" /></a></div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-52901911751541632312015-04-29T20:42:00.002+02:002015-04-29T20:51:41.642+02:00Czekolada plastyczna <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGUWHSsRVMPxN-52ZcmufcUcfJgGoVjmQZb2LN63q9oqbjSDc2hvez2mhTXoj088upHNdQwsgPhQdc_HyTnE4wxFOkaLdXVfuNqkktOxwqyO34vac-qkEaAvKD-ag95H9xMIYry3bZ651F/s1600/czekolada+plastyczna.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGUWHSsRVMPxN-52ZcmufcUcfJgGoVjmQZb2LN63q9oqbjSDc2hvez2mhTXoj088upHNdQwsgPhQdc_HyTnE4wxFOkaLdXVfuNqkktOxwqyO34vac-qkEaAvKD-ag95H9xMIYry3bZ651F/s1600/czekolada+plastyczna.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jako mała dziewczynka lubiłam patrzeć na torty i inne ciasta pięknie ozdobione w oknach cukierenek osiedlowych. Nie będę ukrywać, że do tej pory mi to zostało i będąc w cukierni czasami nie mogę się napatrzeć na niektóre ozdoby.</div>
Doszedł do tego oglądany co jakiś czas na TLC program o cukiernikach robiących torty na zamówienie. Przyznaję bez bicia... zazdrościłam zawsze, że niektórzy umieją robić piękne ozdoby, że znają na takie rzeczy przepisy i żałowałam, że ja niestety nie potrafię.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
"Żałowałam"... celowo piszę w czasie przeszłym, ponieważ w niniejszym poście chciałabym wam pokazać przepis na czekoladę plastyczną, z której wyczarować można niemalże wszystko!</div>
Natchnienie zaczerpnęłam ze strony kotlet.tv.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Aż sama byłam zdziwiona, że to takie banalnie proste.</div>
Zdecydowałam się użyć czekolady plastycznej do zrobienia różyczek na tort imieninowy. (Na dole wstawię zdjęcie różyczek) Nie ukrywam - miałam pewne obawy czy aby na pewno wyjdzie i czy efekt będzie taki jaki oczekuję, ale nie rozczarowałam się.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Każdy kto chciałby w efektowny sposób ozdobić tort (czy każde inne ciasto lub deser) i miał chociaż raz w życiu doczynienia z plasteliną/modeliną/masą solną/ czy nawet mokrym piaskiem w piaskownicy może jak najbardziej użyć tej "czekoladowej plasteliny" do ozdoby.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
!! Taka uwaga zanim przejdę do przepisu - czekoladę plastyczną trzeba wyczuć. Szybko można ją rozgrzać w dłoniach i to do takiego stopnia, że nie będzie chciała z nami współpracować. Będzie się rozmaślać, przyklejać, ciągnąć i będzie trzeba ją na chwilkę zostawić do ostudzenia. Równie łatwo jednak spowodować, że nam oziębnie i będzie się kruszyć i rwać i nie będzie elastyczna.</div>
Jedyna metoda to chwilę z nią popracować i metodą prób i błędów sprawdzić jej tolerancję na temperaturę naszych dłoni.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Składniki:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ul>
<li>2 tabliczki gorzkiej czekolady</li>
<li>1,5-2 łyżki miodu płynnego</li>
<li>kilka kartek papieru (takiego zwykłego jak do drukowania!)</li>
<li>miseczka+rondelek+trochę wody </li>
</ul>
<div>
Czekoladę dzielimy na drobno i wkładamy do miseczki/rondelka. W osobnym garnku zagotowujemy wodę i wyłączamy palnik. Do tej zagotowanej wody wkładamy pojemnik z porozdzielaną czekoladą i rozpuszczamy mieszając co jakiś czas. (Będzie to trwało dłużej niż w przypadku cały czas gotującej się wody i rozpuszczania czekolady we wrzątku. Robimy tak ze względu na to aby czekolada się nie zważyła i nie była tak bardzo gorąca.)</div>
<div>
Gdy cała czekolada się rozpuści dodajemy miód i dokładnie mieszamy do połączenia się czekolady i miodu. </div>
<div>
Kartki papieru układamy w kilka warstw i najlepiej aby zajmowały jak największą powierzchnię się da. Na te kartki wylewamy naszą czekoladę z miodem i rozprowadzamy po całej powierzchni.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kartki papieru wchłoną tłuszcz z naszej masy, który powoduje twardnienie czekolady. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Musimy odczekać około 5-6 h (najlepiej całą noc. Pamiętajmy, żeby było kilka warstw papieru gdyż przez całą noc całkiem sporo tłuszczu się wchłonie).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po tym czasie zdejmujemy czekoladę z papieru (będzie ona na razie się rwać) i zagniatamy dłońmi na blacie. Będzie się stawać coraz bardziej miękka.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Tak oto powstała nasza "czekoladowa plastelina" :) Teraz już nie pozostaje nic innego jak robić ozdoby! :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0DXR3I5ulpw8csuxSbQ1H16K4rnRu9oRSQfE1fR9VPSbaW86s7roVK9lQkWMQMEKQFMLaxUE2P5gWf_Xy-SasXTcL-1sqO8MRpblawPfgRDU3Sbfiuk5OfNfGXfXLSQPFN69q3czyoh9U/s1600/czekolada+plastyczna+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0DXR3I5ulpw8csuxSbQ1H16K4rnRu9oRSQfE1fR9VPSbaW86s7roVK9lQkWMQMEKQFMLaxUE2P5gWf_Xy-SasXTcL-1sqO8MRpblawPfgRDU3Sbfiuk5OfNfGXfXLSQPFN69q3czyoh9U/s1600/czekolada+plastyczna+2.jpg" height="400" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A oto różyczki z czekolady plastycznej na torcie:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgihDZ6erhM-yP1F-_HQECwn9i5dlE07I1x_EO9fT6r23LuYO8Q6jTk1n1qxYbztu9fuBXL5ZbzQXZICYXcN8NOUpKvhYnUcsyjoMcc6jJfB8wwyxPFfI5Ur5GLCF2q5vwYkJBHjWdNmVXU/s1600/czekolada+plastyczna+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgihDZ6erhM-yP1F-_HQECwn9i5dlE07I1x_EO9fT6r23LuYO8Q6jTk1n1qxYbztu9fuBXL5ZbzQXZICYXcN8NOUpKvhYnUcsyjoMcc6jJfB8wwyxPFfI5Ur5GLCF2q5vwYkJBHjWdNmVXU/s1600/czekolada+plastyczna+3.jpg" height="320" width="293" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-26818350053501734432015-04-24T15:29:00.001+02:002015-04-24T15:29:34.098+02:00Biszkopt czekoladowy bez proszku do pieczenia (2 blaty)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoU6rheCHgvVY5mQG9YzsoCNotr3AzlGlRcTxarD8fhzmfB0P7n57Gyh6eXqt4k5kH7CALB1vKt3ZmJGPyEnQ_wtjrMD7vPIvF8MbwGfyqMaIqyyHHs9wAJ2bdxLngYT2G26mlYSyKTNdh/s1600/biszkopt+czekoladowy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoU6rheCHgvVY5mQG9YzsoCNotr3AzlGlRcTxarD8fhzmfB0P7n57Gyh6eXqt4k5kH7CALB1vKt3ZmJGPyEnQ_wtjrMD7vPIvF8MbwGfyqMaIqyyHHs9wAJ2bdxLngYT2G26mlYSyKTNdh/s1600/biszkopt+czekoladowy.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Torty, torciki, te duże, i te małe... wszystkie zazwyczaj potrzebują jakiejś bazy, jakiegoś ciasta, z którego powstaną.<br />
A co to za tort bez biszkoptowego, mięciutkiego ciasta, dobrze nasączonego, puszystego i delikatnego? (Oczywiście torty nie na bazie biszkoptów też są super ale jednak tradycyjny tort to tort na biszkopcie :)<br />
<br />
Wiele osób boi się robić biszkopty bo opadają, nie wyrastają, robią się balony powietrza, pękają i różne inne rzeczy się dzieją.<br />
Chciałabym wam jednak pokazać przepis, który jest bardzo prosty i zawsze wychodzi.<br />
<br />
Może tutaj wielu osobom otworzą się oczy ze zdziwienia, że "jak to? Biszkopt bez proszku do pieczenia?! On nie wyrośnie!". Otóż BŁĄD! Prawdziwy biszkopt nie zawiera w sobie ani grama proszku do pieczenia, a jest idealnie wyrośnięty, niepopękany i do tego mięciutki i puszysty.<br />
Tak naprawdę proszek nas wspomaga gdy składniki źle są skomponowane i ma za zadanie w sztuczny sposób "postawić tort do pionu". Jest niezdrowy i nie ukrywajmy - to jest chemia, którą faszerujemy siebie i bliskich zupełnie niepotrzebnie.<br />
Ten przepis na biszkopt jest naprawdę wspaniały i korzystam z niego od dawna, zrobiłam już nie jeden tort z biszkoptem z tego przepisu.<br />
<br />
Biszkopt ten jest mocno czekoladowy, a po upieczeniu starcza na dwa blaty od tortu. Przepis na wersję 3-blatową pojawi się mam nadzieję wkrótce :)<br />
<br />
<b>Składniki (26 cm):</b><br />
<br />
<ul>
<li>6 jajek (oddzielnie białka i żółtka)</li>
<li>1/2 szklanki kakao</li>
<li>1/2 szklanki mąki</li>
<li>3/4 szklanki cukru</li>
<li>2 łyżki soku z cytryny</li>
<li>mała szczypta soli</li>
</ul>
<div>
Białka ubijamy na najwyższych obrotach ze szczyptą soli do uzyskania sztywnej piany, która po odwróceniu dnem do góry nie wypada. Wstawiamy ją go lodówki. </div>
<div>
Żółtka miksujemy z cukrem i sokiem z cytryny również na najwyższych obrotach. Masa, która nam powstanie powinna mieć około 2-3 razy większą objętość niż na początku. Zajmuje to kilka dobrych minut jednak lepiej dłużej niż krócej. Ważne żeby była bardzo puszysta.</div>
<div>
Do masy żółtkowej przesiewamy mąkę i kakao. Miksujemy aż wszystko się ze sobą połączy. Ciasto będzie bardzo zbite na tę chwilę, jednak niczym się nie przejmujemy tylko odkładamy robota i przygotowujemy najlepiej drewnianą łyżkę lub pałkę aby wmieszać ubite wcześniej białka. </div>
<div>
Białka dodajemy partiami i delikatnie, a zarazem szybko łączymy z masą. </div>
<div>
Gdy wszystkie składniki będą połączone to przekładamy do formy wyłożonej na dnie papierem do pieczenia.</div>
<div>
Pieczemy w 180 stopniach przez 45 min. Po tym czasie sprawdzamy drewnianym patyczkiem i jeśli jest suchy to wyjmujemy (jeśli nie to jeszcze zostawiamy na kilka minut).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Biszkopt wyjmujemy od razu i rzucamy nim o podłogę/blat kilkukrotnie z wysokości około 30-40 cm. Biszkopt nam nie opadnie dzięki temu, szybciej wystygnie i nie spiecze się stojąc w piekarniku (co dzieje się w przypadku, gdy zostawia się ciasta w piekarniku aby "doszły do siebie").</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Biszkopt gotowy :)</div>
<div>
Po ostygnięciu dopiero odkrawamy brzegi i wyjmujemy z tortownicy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Bardzo prosty, bardzo szybki i bardzo smaczny :) Do tego bez proszku do pieczenia i zawsze wychodzi!</div>
<div>
Czego chcieć więcej? ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtVae1KQNgu9drGLgukJL1yfASZVuVrsTivMUZQRy_1ZVRXtQlcp4H0TcJPc2wurSoHMLMdT5RaV9Jdu3L6_o2DrRtGkrOLfPa_jN6T3OTw-LEWnjsHS1KaAunsxo2z-FU9-WMGqpr81vy/s1600/biszkopt+czekoladowy+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtVae1KQNgu9drGLgukJL1yfASZVuVrsTivMUZQRy_1ZVRXtQlcp4H0TcJPc2wurSoHMLMdT5RaV9Jdu3L6_o2DrRtGkrOLfPa_jN6T3OTw-LEWnjsHS1KaAunsxo2z-FU9-WMGqpr81vy/s1600/biszkopt+czekoladowy+2.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXQL4YFeDZfo6pCQSQ7YvoQB6DXOdefCQZA2LkDvNy4jxyAF4sdEQ-lFYJUq5DgS5wycfnN-VQsyWoq-qtYVqZhdqiFn7OqP1KGBQ_OrfXKhNBhspr0GUmB0EX8DeCf4W1pLPeRbFt_f7s/s1600/biszkopt+czekoladowy+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXQL4YFeDZfo6pCQSQ7YvoQB6DXOdefCQZA2LkDvNy4jxyAF4sdEQ-lFYJUq5DgS5wycfnN-VQsyWoq-qtYVqZhdqiFn7OqP1KGBQ_OrfXKhNBhspr0GUmB0EX8DeCf4W1pLPeRbFt_f7s/s1600/biszkopt+czekoladowy+3.jpg" height="400" width="225" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-16482523605799713752015-04-23T14:14:00.001+02:002015-04-23T14:14:14.879+02:00Kokosowe nuggetsy (z dipem ananasowym)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9dfQRec9NU9tOiMpnE7Kb639ljIUbpWbbSvh3eHuAnpbn2LcCjhhMFwHDEmOmWtJAATkxR9ZkJ-Df0_uamUaXiqeKCEAlcgIZRBlAZOczDYJGR_ilJeOY3rfQCePgfpwBARe_hMMOuYP9/s1600/kokosowe+nuggetsy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9dfQRec9NU9tOiMpnE7Kb639ljIUbpWbbSvh3eHuAnpbn2LcCjhhMFwHDEmOmWtJAATkxR9ZkJ-Df0_uamUaXiqeKCEAlcgIZRBlAZOczDYJGR_ilJeOY3rfQCePgfpwBARe_hMMOuYP9/s1600/kokosowe+nuggetsy.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Kto nie lubi nuggetsów? Myślę, że większość osób lubi :) <br />
A co jeśli chodzi o takie domowe? (nie te z McDonalda) To pewnie jeszcze większe grono miłośników się pojawia :)<br />
<br />
Chciałabym wam zaproponować trochę inne nuggetsy niż te normalnie znane... czyli nuggetsy w kokosowej panierce :)<br />
<br />
Są naprawdę pyszne, proste i szybciutkie do zrobienia. Do tego bardzo kokosowe zatem będą smakowały każdemu miłośnikowi kokosa :)<br />
<br />
Pod przepisem podam również propozycję dipu do nuggetsów. Dip ananasowo-kokosowy bardzo szybciutki do przygotowania i świetnie komponuje się z nuggetsami.<br />
<br />
<b>Składniki na nuggetsy:</b><br />
<br />
<ul>
<li>0,5 kg schabu lub piersi z kurczaka (bardziej soczyste wychodzą z piersi)</li>
<li>wiórki kokosowe (ciężko mi powiedzieć ile gdyż to zależy od ilości kawałków i grubości panierki)</li>
<li>2 jajka + ew. odrobina mleka</li>
<li>mąka pszenna</li>
<li>Olej do smażenia</li>
</ul>
<div>
Piersi z kurczaka (lub schab) myjemy i kroimy na takie kawałki jakie chcemy potem uzyskać po usmażeniu nuggetsów (zatem nie za duże, nie za małe). Najpierw obtaczamy lekko w mące, następnie maczamy w jajku i dokładnie obtaczamy w wiórkach kokosowych. </div>
<div>
Olej rozgrzewamy na patelni i wkładamy nasze przygotowane nuggetsy. Smażymy chwilę z każdej strony do zarumienienia się panierki. </div>
<div>
Zdejmujemy z patelni i odkładamy na ręcznik papierowy do odsączenia się nadmiaru tłuszczu. W tym czasie wkładamy kolejną porcję nuggetsów na patelnie. </div>
<div>
(UWAGA! Każdą kolejną serię smażymy na nowym oleju. Poprzedni olej wylewamy z patelni i usuwamy pozostałe na patelni wiórki kokosowe. Jeśli tego nie zrobimy wiórki, które zostały w oleju z poprzedniego smażenia spalą się, olej zacznie śmierdzieć spalenizną, a co za tym idzie kolejne smażone porcje nuggetów również przesiąkną fatalnym smakiem i zapachem. I pamiętajmy, żeby oleju nie wylewać do zlewu czy ubikacji! Gorący olej w zetknięciu z wodą zacznie strzelać i możemy się poparzyć i zrobić niezły bałagan. Polecam zlewać to do szklanej miseczki, a dopiero po przestygnięciu pozbyć się tego wylewając do np. toalety)</div>
<div>
Na koniec wszystkie razem wkładamy na rozgrzaną patelnie (na chwilę) tak aby się podgrzały (te z pierwszego smażenia niestety zdążą ostygnąć, dlatego trzeba je znowu podsmażyć) i przykrywamy pokrywką.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nuggetsy gotowe! :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSrlphpfBtiuN-MGmhncuZEDWIRWBW1NHG96_LNyXyCSE7cd6TkdTzkA8mnOSOGbIM3gyKcrq77hDjIyClxFTCpsqbdqyhwuQ96R58cIzhGMgmriwhWx5xUM7sHZov8iqi_nVybnribroB/s1600/kokosowe+nuggetsy+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSrlphpfBtiuN-MGmhncuZEDWIRWBW1NHG96_LNyXyCSE7cd6TkdTzkA8mnOSOGbIM3gyKcrq77hDjIyClxFTCpsqbdqyhwuQ96R58cIzhGMgmriwhWx5xUM7sHZov8iqi_nVybnribroB/s1600/kokosowe+nuggetsy+2.jpg" height="400" width="225" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
A co do nich?</div>
<div>
Ja polecam dip ananasowo-kokosowy lub ananasowy (to po prostu wersja bez wiórków kokosowych)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Składniki na dip:</b></div>
<div>
<ul>
<li>puszka ananasa </li>
<li>2-3 łyżki wiórków kokosowych (jeśli chcemy sam dip kokosowy to nie dodajemy ich)</li>
</ul>
<div>
Ananasa odsączamy (soku nie wylewamy!!). Kroimi go na kawałki i blendujemy dokładnie. Dodajemy 3 łyżki syropu, który został po odsączeniu, oraz wiórki kokosowe (chyba że robimy wersję tylko ananasową to pomijamy wiórki) i dokładnie mieszamy.<br />
<br />
Dip gotowy :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixofXsDiPR-nvFpFCu157a9bYtp4Yn3F2hfsjDsqSdSkic2F54OVE1En6i6q-vSikjGlxf4_myRHPi47HOYNcFKbgtHbI1D0VOaEw4qGGVaTUCMfrsyzUJaykuOUCEDe2ByKim6MM5Orm1/s1600/kokosowe+nuggetsy+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixofXsDiPR-nvFpFCu157a9bYtp4Yn3F2hfsjDsqSdSkic2F54OVE1En6i6q-vSikjGlxf4_myRHPi47HOYNcFKbgtHbI1D0VOaEw4qGGVaTUCMfrsyzUJaykuOUCEDe2ByKim6MM5Orm1/s1600/kokosowe+nuggetsy+3.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Podsumowując... danie bardzo proste, stosunkowo szybkie, ale zdecydowanie ożywia i odświeża tradycyjnego kurczaka czy schaby podawane w zwykłej panierce.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Kokos jest dużo zdrowszy, ciekawszy i z pewnością zachwyci nie jedną osobę :)</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Serdecznie polecam! :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeZgxx-IcOaxQjD9TgWmlOaw10pj7b6OK7Qc8s9dJnBunkLCMefxddfsU1ZY3DsVqt1Dwkju3umNMvteWwwhU3M9RR0FLeBNyYHBYie1_h01udSbzo15fdYXi3tj87IEAOBBu7A5Xdg9sy/s1600/kokosowe+nuggetsy+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeZgxx-IcOaxQjD9TgWmlOaw10pj7b6OK7Qc8s9dJnBunkLCMefxddfsU1ZY3DsVqt1Dwkju3umNMvteWwwhU3M9RR0FLeBNyYHBYie1_h01udSbzo15fdYXi3tj87IEAOBBu7A5Xdg9sy/s1600/kokosowe+nuggetsy+4.jpg" height="400" width="225" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis0Mt9JEGjp85NMM_lh5BtOhlB-5_i3xy3Aw5GE2F3VttG3zaMaaW-1pf9kWhyPeMl0eQVWyK9uoQkCFSmAz4SwdaPFTXQ-Dg5zczr_xWt3fcA_-NcwbYb-ueCvo_jSq48SUQLXhyphenhyphenhBWwI/s1600/kokosowe+nuggetsy+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis0Mt9JEGjp85NMM_lh5BtOhlB-5_i3xy3Aw5GE2F3VttG3zaMaaW-1pf9kWhyPeMl0eQVWyK9uoQkCFSmAz4SwdaPFTXQ-Dg5zczr_xWt3fcA_-NcwbYb-ueCvo_jSq48SUQLXhyphenhyphenhBWwI/s1600/kokosowe+nuggetsy+5.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<br /></div>
</div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8337386100433913395.post-28594245604641157302015-04-14T15:11:00.002+02:002015-04-14T17:35:25.088+02:00Sałatka dla nielubiących selera naciowego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiwIxsODKnNNYa8wAalYQXSE_TCrW01tLeV-ddKZLrFxxoAIM6dvUW6auhtiZDtewKNNjyz_cqmOvVzFk7OrcwXMkrWiI0eSe9g5_q7HOCZC-NlgBF_jnmZhe2qza9lo1FmpejP44Pui1p/s1600/sa%C5%82atka+dla+nielubiacych+selera+naciowego.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiwIxsODKnNNYa8wAalYQXSE_TCrW01tLeV-ddKZLrFxxoAIM6dvUW6auhtiZDtewKNNjyz_cqmOvVzFk7OrcwXMkrWiI0eSe9g5_q7HOCZC-NlgBF_jnmZhe2qza9lo1FmpejP44Pui1p/s1600/sa%C5%82atka+dla+nielubiacych+selera+naciowego.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Seler... warzywo, którego nienawidziłam od zawsze praktycznie.<br />
Kiedyś istniał w mojej świadomości tylko zwykły seler i usłyszawszy o selerze naciowym od razu myślałam, że seler to seler - ten naciowy na pewno też jest paskudny.<br />
<br />
Chyba nie muszę mówić jak bardzo się myliłam? :)<br />
<br />
Pierwszy raz spróbowałam selera naciowego właśnie w tej sałatce i (ku mojemu zdziwieniu) nie czułam ani grama typowego selerowego smaku.<br />
Wszystkie składniki z tej sałatki niesamowicie się komponują i wspólnie potrafią rozkochać w sobie niejedną osobę. :)<br />
<br />
Czemu akurat taka nazwa - "dla nielubiących selera naciowego" ?<br />
Dzięki tej sałatce już kilka osób polubiło selera naciowego i założę się, że tych osób będzie przybywać. Wszystkie osoby, które selera naciowego nie lubiły przekonały się do niego więc z czystym sumieniem mogę przyznać, że tak, ta sałatka ma coś w sobie magicznego i potrafi oczarować każdego!<br />
<br />
Oprócz smakowych właściwości jest bardzo prosta w przygotowaniu, nie wymaga wielu składników i robi się ją w kilka minut.<br />
Świetnie łączy w sobie smak słodkiej żurawiny i cierpki smak selera i papryki.<br />
Na prawdę polecam :)<br />
<br />
<b>Składniki na sporą miskę:</b><br />
<br />
<ul>
<li>3-4 łodygi selera naciowego</li>
<li>2 wędzone udka z kurczaka (można użyć usmażonej w ulubionych przyprawach piersi z kurczaka)</li>
<li>puszka czerwonej fasoli (odsączonej i opłukanej na sitku)</li>
<li>1 czerwona papryka</li>
<li>2 garście suszonej żurawiny</li>
<li>2 łyżki majonezu</li>
<li>pieprz (dość sporo) (ewentualnie sól jeśli ktoś lubi bardzo słone)</li>
</ul>
<div>
Fasolę odcedzamy na sitku i płuczemy pod bieżącą wodą. </div>
<div>
Jeśli chcemy zamiast kurczaka wędzonego dodać piersi z kurczaka, to najpierw je nacieramy dokładnie ulubionymi przyprawami, kroimy na bardzo drobno i smażymy (można pokroić również po usmażeniu, a nie przed). Jeśli używamy udek z kurczaka to również kroimy w kostkę.</div>
<div>
Selera i paprykę myjemy. Od łodyg selera odcinamy liście jeśli są i dolną część, a paprykę wydrążamy w środku. Kroimy na drobne kawałki. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wszystkie składniki (łącznie z żurawiną i majonezem) dokładnie mieszamy w dużej misce. Doprawiamy pieprzem do smaku (i jeśli ktoś lubi sól, to również solą).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Sałatka gotowa :)</div>
<div>
Lepsza jest po kilku godzinach spędzonych w lodówce, jak wszystkie składniki się dobrze połączą. </div>
<div>
Przechowujemy ją również w lodówce.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Proste, smaczne i szybke. Czego chcieć więcej? :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Naprawdę serdecznie polecam bo warto wypróbować nowy smak i przekonać się do selera naciowego! Wbrew pozorom nie jest taki straszny ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDssryfSyEw4kQ-Jlx8Nk1H0yol766hEyv6zRBkTEPXXFNarXO2zl81LB4n-N-VJjcvwovIEkW1k3TjFWXOLVbyWvy0Lv7d7jmzc1vKRkkC54jqiltrg9uDjMor6ammaUVwhsd3osd17OZ/s1600/salatka+dla+nielubiacych+selera+naciowego+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDssryfSyEw4kQ-Jlx8Nk1H0yol766hEyv6zRBkTEPXXFNarXO2zl81LB4n-N-VJjcvwovIEkW1k3TjFWXOLVbyWvy0Lv7d7jmzc1vKRkkC54jqiltrg9uDjMor6ammaUVwhsd3osd17OZ/s1600/salatka+dla+nielubiacych+selera+naciowego+2.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_pFps0azSpFtMLzXc4wbdYVEU4Uqhf5_EMsJOzb-b0FmFn1hT52IjwQcGhOtemiCvHnkiGRdixmY3f8-6LxsZMyTxCgoKSiP-vfYwfBYZiqWgZ54d0gpiRbOFeQGj8diwI6_zGWb0og0R/s1600/salatka+dla+nielubiacych+selera+naciowego+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_pFps0azSpFtMLzXc4wbdYVEU4Uqhf5_EMsJOzb-b0FmFn1hT52IjwQcGhOtemiCvHnkiGRdixmY3f8-6LxsZMyTxCgoKSiP-vfYwfBYZiqWgZ54d0gpiRbOFeQGj8diwI6_zGWb0og0R/s1600/salatka+dla+nielubiacych+selera+naciowego+3.jpg" height="400" width="225" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV9-O373cXw3P6vnNQtVVxZl0sk9aUzVaylP2QIr3z-NII-54MBJLxzeWgCpDVPhHdYHQss7ENhIa-ls9O8n8cS8QLeUEjXPOuYqbJP1XLjqkfpjJ8mmlwXY0IYON4QrfCD0lg2p5_WN5O/s1600/salatka+dla+nielubiacych+selera+naciowego+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV9-O373cXw3P6vnNQtVVxZl0sk9aUzVaylP2QIr3z-NII-54MBJLxzeWgCpDVPhHdYHQss7ENhIa-ls9O8n8cS8QLeUEjXPOuYqbJP1XLjqkfpjJ8mmlwXY0IYON4QrfCD0lg2p5_WN5O/s1600/salatka+dla+nielubiacych+selera+naciowego+4.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Agnieszka Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/17638863848758061302noreply@blogger.com0